Skocz do zawartości

Mój chłopak w szpitalnej kostnicy?


Lexie

Rekomendowane odpowiedzi

Przyznam, że dzisiejszy sen trochę mnie przeraził.

Jakimś cudem znalazłam się wraz z chłopakiem, z którym zaczęłam się spotykać w szpitalu. Gdy chciałam wejść do jego sali, jego już tam nie było. Poszłam więc dalej i weszłam do kostnicy. Leżały tam 3 lub 4 ciała. Odsłaniałam twarz każdemu z tych ludzi. Okazało się, że ostatnie z tych ciał to ciało Maćka. Zaczęłam płakać. Po wyjściu z pomieszczenia zapytałam pierwszego napotkanego lekarza, czy miejsce, w którym byłam to rzeczywiście kostnica. Potwierdził. Dostałam histerii, upadłam na podłogę i zaczęłam płakać. Lekarz kazał mi jednak poszukać pielęgniarki, która mogłaby stwierdzić ze stuprocentową pewnością, do kogo należy to ciało. Pobiegłam na inne piętra. Żadna z sióstr nie miała czasu. Weszłam do pokoju, w którym (jak mi się wydawało), było kilka z nich, jednak wyszły one z pomieszczenia. Została jedna osoba, której zaczęłam zadawać pytania na interesujący mnie temat. Okazało się, że to moja babcia. Poznała mnie i zaczęła twierdzić, że sobie z niej żartuję. Wykrzyczałam jej w twarz, że mam ważniejsze sprawy na głowie, bo właśnie znalazłam ciało swojego chłopaka. Chwilę później weszłam do kolejnego pokoju. Tam też nie było żadnej pielęgniarki - była moja ciotka (również była pacjentką). Zapytałam czy nie wie, gdzie mogłabym znaleźć pielęgniarki. Odpowiedziała, że to nie będzie konieczne, bo na którymś z pięter widnieje lista osób, które miały zgon. Gdy wychodziłam, zawołała tylko, żebym zaczekała, bo chce iść ze mną.

Wtedy się obudziłam.

Nigdy nie zaprzątam sobie głowy takimi sprawami, jak sny, ale ten naprawdę był bardzo realistyczny i wywarł na mnie olbrzymie wrażenie. Prosiłabym więc o jego interpretację.

Z góry dziękuję za poświęcony czas :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winteer, dziękuję, ze odpowiedziałaś.

Maciek pracuje zagranicą, w tej chwili nie ma go w Polsce. Choć stara się by wszystko było między nami w porządku, to osoba, która zna go bardzo dobrze wciąż powtarza mi, że związek z nim to ostatnie na czym powinno mi zależeć więc w każdej rozmowie pada milion pięćset sto dziewięćset argumentów przeciw. Aktualnie sama nie wiem, co o tym myśleć, bo choć zależy mi na nim i wiem, że w przeszłości Maciek zdecydowanie nie był świętoszkiem, to mam nadzieję, że się zmienił. Sam zainteresowany jednak nie stara się jakoś na siłę przekonywać mnie, że rzeczywiście nie mam powodów do niepokoju.

Z drugiej strony wciąż słyszę głosy przyjaciółki, która twierdzi, że każda chciałaby być na moim miejscu. I koło się zamyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...