Skocz do zawartości

pomrańczowe dzieci z oceanu i ślepy palec boży


cassablanca

Rekomendowane odpowiedzi

A więc to było tak : na wysokiej skarpie jakby wydmie porośniętej roślinnością siedziałam razem z moim byłym panem( miał farbowane włosy widać to było wyraźnie), starał sie mnie przytulić lecz ja wyraźnie sie od niego odpychałam (zaznaczam że potraktował mnie kiedyś bardzo nieładnie...). Tak uwalniając się od niego zauważyłam ze na owej wydmie siedzi razem ze mną spora grupa ludzi, wszyscy łącznie ze mna są zapatrzeni w horyzont. Nagle na horyzoncie pojawia sie ocean a raczej wielka kryształowo-fioletowa fala, jest naprawde wielka ale bardzo spokojna choć spieniona. Nikt z zebranych łącznie ze mna nie jest tym zjawiskiem zdziwiony wręcz wszyscy i ja tez oczekujemy nadejścia tej fali. Wtedy właśnie bardzo stanowczo wyrwałam sie spod opieki pana i stromym piaszczystym zboczem zeszłam nad brzeg oceanu, by zblizyć się do fali. A wtedy... z owej wody, fali wyłoniły sie dzieci a raczej ludziki na kształt dziecka. Wszystkie były jaskrawo-pomarańczowe i miały przepiękne błękitne wielkie oczy. Sprawiały wrażenie duszków o łagodnym usposobieniu ale miałam przeświadczenie o ich nieziemskim pochodzeniu. Jedno z dzieci wyraźnie zainteresowało się mną a ja nim, wołałam je po imieniu wyciągjąc do niego ręce. Dziecko podeszło do mnie złapało mnie za rękę i coś mi opowiadało (mówiło w obcym języku ale je rozumiałam, oczywiście nie wszystko, niektóre słowa były zupełnie niezrozumiałe) . To pomarańczowe dziecko było jakby moje jakbyśmy się nawzajem wybrali. Mówiłam do niego Manadarynek tak kiedyś bardzo dawno temu przyjaciele mówili na mnie. I to koniec jakby pierwszego odcinka tego snu. Potem następuje zmiana scenerii. Siedze jakby w obserwatorium astronomicznym czy jakimś laboratorium, jest tam tylko jeden fotel i ekran komputera. Ja siedzę na tym jedynym fotelu,monitor jest włączony, przesuwają sie po nim ciągi napisów. Jest to coś na kształt spisu nazwisk.Za mna i tu najważniejsze stoi starszy siwy mężczyzna o spokojnej twarzy, ma zrośnięte powieki. Opiera się o fotel na którym siedzę i obserwuję ekran komputera. Ja odwracam się w jego stronę i chcę spytać o sens tych zdarzeń - na co ów ślepy człowiek odpowiada, że on jest Palcem Bożym i Duchem Opieki - wyciąga palec wskazujący i tym palcem pokazuje pojawiające sie napisy na monitorze. Słowa są niewyraźne , zamiast liter występują dziwne znaki. Jednak rozumiem że jest to wykaz owych pomarańczowych dzieci znad oceanu. Za każdym imieniem wyskakuje komunikat - przybył!-Jest tam też moje pomarańczowe dziecko- i ów ślepiec cały czas wskazuje palcem w monitor. Cały sen utrzymany był w tonacji pomarańczowo-fioletowej tylko w tym laboratorium było ciemno i jedynie świecił monitor z korowymi literami (pomarańczowymi). Był to sen tak mocno realistyczny dla mnie tak niezwykły i niepokojący, że ośmielam się prosić Was Mądrych o próbę jego interpretacji. Odnoszę wrażenie że znaczy coś ważnego ale co ?....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...