danana8 Napisano 22 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2010 Mam prośbę o przetłumaczenie mojego snu: Otóż śniło mi się, że wraz z moimi siostrami i trójką siostrzeńców próbujemy wydostać się (uciec) z mojego miasta. Jesteśmy przerażeni i wystraszeni. Znajdujemy się na PKP, moje dwie siostry i dwójka siostrzeńców przebiegli przez tory. Ja krzyczę do nich aby uciekali gdyż wraz z najmłodszym siostrzeńcem nie możemy się przedostać do pociągu stojącego po drugiej stronie torów. Powodem jest to, iż nagle nadjeżdża mnóstwo pociągów i musimy się cofać (uciekać z torów) aby nas nie rozjechały. Nagle po torach idzie mnóstwo Arabów a za nimi karawana (wielbłądy są obładowane bagażami, transportują też ludzi). W końcu udaje się nam przejść między zwierzętami. Mam wrażenie jakbyśmy jechali pociągiem ale tego nie widzę. Nagle jestem w jakimś pokoju (mam wrażenie jakbyśmy uciekli do Indii) ale mojej rodziny już nie ma. W pokoju, twarzą do okna, stoi mężczyzna ubrany w biały strój, Europejczyk. Ogarnia nas fala namiętności... Nagle słyszę jakby ktoś mnie szukał, szedł po korytarzu. Pełna przerażenia uświadamiam sobie, że szuka mnie mój chłopak (również występujący w świecie realnym). Ogarnia mnie panika, wyrzuty sumienia, zaczynam zastanawiać się jak zataić to, że go zdradziłam i w tym momencie budzę się. Jeśli ktoś ma pomysł na interpretację tego snu, to proszę o nią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.