od spadającego samolotu do wojny !

Dziś śniłam o samolocie, jechałam autobusem, jedynie z moją przyjaciółką i panem kierowcą (każdą z tych osób znam).

Patrzyłam przez okno, i widziałam na niebie jakiś obiekt... wyglądał jak samolot ale był już rozwalony, widziałam jak spadał(ale nie płoną, to był po prostu jakiś obiekt który spadał )...

nie pamiętam, czy mówiłam tym osobą w autobusie, o tym że spada, bo pamiętam że te osoby miały do mnie pretensje czemu nie mówiłam nic, a ja miałam wrażenie że jak zwykle nikt nie zwróci na mnie uwagi... Widziałam że samolot spada w kierunku centrum, ale tak jakoś na bok, kiedy spadł widziałam wybuch o potężnym rażeniu, powiedziałam w tedy do mojej przyjaciółki :

- widziałaś ! my to pewnie też odczujemy, to było bardzo potężne.

I stało się tak jak przewidywałam. nagle zaczęło ściskać mi głowę, tak jakby ciśnienie... i strasznie piszczało. Kiedy przestało

kierowca spytał się, czy mamy wracać do miasta.Z początku pomyślałam że nie, nie trzeba, ale później pomyślałam o mojej Mamie, która była gdzieś w pobliżu centrum, czułam niepokój, strach że coś jej się stało... Jednak kiedy wracaliśmy, kierowca zaczął wariować, wjechał w jakiś tunel, gdzie było całkowicie ciemno, nic nie widziałam, a kierowca coś gadał, nie pamiętam co. Wiem tyle że coś się z nim klóciłam, ale on nie był do przegadania, nie pamiętam co było dalej, ale widziałam jeszcze chyba zmarłych ludzi... Obudziłam się w nocy zalana potem... To był straszny sen!

aha i jeszcze że coś słyszałam że ma być wojna, słyszałam te syreny i samoloty wojskowe...

Czy ktoś potrafi wytłumaczyć ten sen ?

już od tygodni miewam złe sny, albo budzę się zalana potem...

Dlatego postanowiłam napisać !

Będę wdzięczna za pomoc !