Skocz do zawartości

testy medyczne, rozlaka, smierc


Saxony

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Postaram sie napisac, jak najwiecej informacji dotyczacych mego snu i bylabym wdzieczna gdyby znalazla sie osoba, ktora bedzie w stanie pomoc mi w jego interpretacji.

Mam 26 lat, 3 lata rozstalam sie z Mezczyzna, ktory mial w przyszlosci zostac mym mezem. W styczniu tego roku zmarl po ciezkiej walce z nowotworem... Od tego czasu ten sam sen powraca do mnie nawet kilka razy w tygodniu. Nie wysypiam sie badz bywa iz nie spie w ogole, bo emocje nie pozwalaja. Jest mi coraz ciezej psychicznie i juz naprawde nie wiem, co z soba robic... Nikomu o tym snie nie wspominalam wczesniej, bo domyslam sie, ze ludzie powiedzieliby iz to pewnie 'tesknota' i ze szybko mi minie... Nie mija...

Dobrze, opisze moj sen...

 

Siedze z Nim i innymi osoba przed jakby stodola; jest wesolo, ludzie sie smieja, zartuja, My trzymamy sie za reke, patrzymy czule na siebie... Znikad pojawia sie autokar, ktorym jedziemy do duzego, ciemnego z zewnatrz budynku. Tam chca Nas rozdzielic; ja krzycze i placze, nie chce by Nas rozdzielono, On rowniez stawia opor, ale zostaje powstrzymany przez pare osilkow... Rozdzielaja Nas... Umieszczaja mnie w celi tego budynku, gdzie sa przeprowadzane na mnie i innych osobach rozne testy medyczne, podawane nam sa rozne srodki odurzajace. W koncu komus udaje sie nas uwolnic; akcja ratownicza jest duza. Wszyscy sa na zewnatrz i czekaja na karetki, ktore maja nas zabrac do szpitali. Staram sie Go odnalezc, ale nie potrafie; wykrzykuje Jego imie, ale nikt nie odpowiada. Ludzi jest coraz mniej, gdy w koncu Go dostrzegam wolajacego mnie. odkrzykuje, On sie odwraca, a ja zalana lzami szczescie iz Go znalazlam biegne do Niego i wtulam sie Niego z calych sil. Na mej twarzy widnieja jednoczesnie lzy i usmiech. Wlasnie moment, w ktorym jestem do Niego przytulona jest bardzo, ale to bardzo wyrazny, jestem w stanie 'zobaczyc' kazdy milimetr Jego twarzy... I czuje sie tak niesamowicie bezpieczna... I w tym momencie zawsze sie budze, nie ma juz nic po tym...

 

Mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos kto naprawde zechce mi pomoc w interpretacji; chetnie odpowiem na kazde pytanie, bo uzyskanie odpowiedzi jest dla mnie bardzo wazne. Dziekuje bardzo, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...