Wojna podświadomości...

Śniło mi się że idę przez las, po wielkiej ścieżce. Dookoła mnie były wojska, uzbrojeni po uszy. Widząc mnie zaczęli strzelać. Ja szedłem jakby nigdy nic, kule we mnie trafiały, a ja szedłem dalej. W pewnym momencie potrąciła mnie bojówka, ale wstałem szedłem dalej. Doszedłem do jakiegoś pustkowia. Odwróciłem się, a lasu nie było i wojska też nie... Rozjerzałem się po pustkowiu. Zobaczyłem strzelających do siebie ludzi. Podkradłem się. Walczyli tam ludzie. Po ubiorze mogłbym stwierdzić że są biedni, ale borń mieli nowoczesną. Jedna strona przywitała mnie jak wodza, zaraz jak mnie zobaczyli. Tam dostrzegłem jedną dziewczynę - później kluczowa postać. Poszedłem obejrzeć drugą stronę. Oni nie byli nastawieni do mnie pozytywnie.. Pamiętam że zabiłem 2 osoby. Jedną osobę ręcznie(skręciłem kark) drugą z broni wyrwanej poprzedniej ofiarze. Z Uzi 4.5 mm(charakterystyczna broń). Dziwne jest to że zacząłem strzelać jak było daleko, a padło martwe dopiero 1-2m przede mną. "Było" bo gdy się temu przyjrzałem to było dziwne... Podobne do człowieka. Ale strasznie zdeformowane. Z jednej strony straszne a zdrugiej godne pożałowania... Zwrot. Znalazłem się w namiocie, ze starszyzną tego drugiego klanu(jak sie okazało to była wojna klanów). Zapytali mnie ile to jest 21x21. Odpowiedziałem(nie pamiętam odpowiedzi) . Oni ogłosili sojusz. Kolejny przeskok. Wielki pogrzeb. Chowanę są ofiary ostatniej bitwy. Dookoła rozstawieni ludzie z tych klanów. Przechadzam się jak wódz przed nimi. I nagle ujrzałem tą dziewczynę. Ona stała - gdy wszyscy klęczeli. Gdy tylko mnie zobaczyła, uklękła. Stanąłem koło niej. Dziewczyna przytuliła do mnie głowę i powiedziała takie słowa - "Czy tego chcesz, czy nie, my zostaniemy Tobie wierni". Tu jest koniec.

Opis wyglądu dziewczyny

18-19 lat na oko. Włosy może mojej długości. ew. trochę krótsze. Brązowe. Twarz można by było powiedzieć ładna, ale była pokryta krwią i brudem po bitwie. Piwne oczy. Prosty ładny nos. Uszy zakryte przez włosy. Włosy oczywiście brudne i poplątane. Wzrostem równa mi. Ciało - w sam raz, ani chuda ani gruba. Piersi nie za duże ale widać było ładne wypuklenie takie w sam raz. Ubranie obszarpane, brudne, od krwi i kurzu. Żadnych szczególnych znaczków marek.

Nie znałem nikogo z tych ludzi. Widziałem ich pierwszy raz na oczy.

Proszę o interpretację.. odpowiem na pytania budzące wątpliwości