Dziwne sny..

Poprzedniej nocy śniło mi się, że jestem u siebie w pokoju, i na przystanku który jest naprzeciw stoi mój kolega ubrany w sukienkę, z koleżanką. Gdy przyjechał autobus to wysiadła jeszcze jedna dziewczyna i przeszli razem przez ulicę. Pod moim domem zrobiło się jakieś przejście, którym przeszli. Obserwowałam ich dopóki nie zniknęli za zakrętem. W tym czasie on mnie zauważył, ale się odwrócił szybko jak zobaczył, że się patrzę. Noo i jak zakręcili to podeszłam do furtki i ją zamknęłam, gdy już się wracałam to zauważyłam sąsiadów, którzy coś mówili do mnie, ale nie rozumiałam co. Weszłam do domu i w jednym z pokoi byli moi kuzyni. I po tym się obudziłam.

Tej nocy, śniło mi się że stoję niedaleko fontanny i biegnie do mnie duży kremowy pies, a przez fontannę jakaś dziewczyna i coś do mnie krzyczy. Jak już dobiegła do mnie to poszliśmy przez jakiś park i nagle pojawił się jakiś rynek, na którym była ławka, jechała kareta ciągnięta przez konie albo jednego, który był czarny. Usiedliśmy na ławce, psa już nie było, i ta dziewczyna zamieniła się w jakiegoś mężczyznę, któremu zaczęłam tłumaczyć, że miłość jest jak.. nie mogę sobie przypomnieć do czego ją porównałam. Gdy skończyłam on odszedł, a pojawiły się moje koleżanki, Marta i jakaś jeszcze. Poszłam z nimi do jakiegoś klubu. Tam na scenie był znowu ten chłopak co widziałam go w poprzednim śnie, i dalej był w sukience. Gdy zeszli ze sceny to poszłam z Martą do jakiegoś pokoju, w którym położyła się ona spać, a ja siadłam koło niej. Po chwili przyszły jakieś dziewczyny, jedna usiadła koło mnie, a druga na przeciwnym łóżku. Ta, co siedziała koło mnie zaczęła mi coś po nodze pisać, tylko nie wiem co. Jak mi tak pisała to przyszedł ten chłopak z jeszcze dwoma innymi, przywitał się ze mną i innymi i gdy wychodził to mnie wołał, ale nie poszłam do niego. Dziewczyna skończyła mi pisać po nodze i się pytałam czy mają suszarkę do włosów, jedna powiedziała, że tu nie, ale w domu ma. Po chwili szukania suszarki wzięłam jakiegoś laptopa czarnego i podeszłam do dziewczyny która dopiero przyszła i miała czerwonego laptopa. Razem z nią szukałyśmy bluetootha. Nagle znalazłam się na dworze, z kimś. Mieliśmy znaleźć jakąś małą paczkę i ją dać temu kto nas tam zawiózł. Noo to poszłam z tym kimś. Wdrapał się na dach i mi to rzucił, a ja zaczęłam szybko uciekać, za mną jechała chyba policja. Weszłam w jakieś podwórko i rozwaliłam tą paczuszkę. Przeszłam przez płot i mnie zauważyli, bo było ich już dwóch, to ja w jakieś kwiatki wskoczyłam, ale oni to widzieli i podjechali do mnie, i strzelili do mnie, i dostałam w ramię. Nagle podeszli do mnie i normalnie gadać zaczęliśmy jak dobrzy znajomi, ten radiowóz okazał się samochodem z trzech rodzajów puszek od piwa. Na przeciw stała wielka pizzeria, jej właściciel do nas podszedł i powiedział żebyśmy przyszli i coś zjedli. Poszliśmy, ta pizza była taka jaką wodnista. Ale zaczęłam ją jeść i się obudziłam.

Głównie mi chodzi o to, dlaczego mi się śnił ten chłopak, i dlaczego był w sukience. Ja z tym chłopakiem gadałam tylko raz podczas grania w kosza. Mi się podoba, ale tylko w sensie, że jest przystojny. Na ogół, jak go widzę to się ze mną nawet nie wita. A widuję go dość często, bo mieszka na tym osiedlu co ja i nasze szkoły są połączone.