Nie wiem co mysleć...

Śniło mi się, że zostaliśmy z synem porwani gdzieś za granicę, było tam więcej porwanych osób, dzieci i dorosłych, kamiono nas i wykorzystywano do celów zarobkowych, ja np. musiałam w teatrze śpiewać operowym głosem po francusku, natomiast mój syn występował w przedstawieniach dla dzieci, poza tym traktowano nas jak niewolników, nikt stamtąd się nie wydostał,. Udało mi się w końcu z dzieckiem uciec, pamiętam jakieś wioski, ulice, miasta i pościg. W końcu dopadły nas jakieś kobiety, nie chciały wypuścić, a ja chciałam z synem wrócić do Polski. Zabiły nas, trochę jakby wykonały jakiś wyrok. Mój sen się kończy jak mój eks odbiera w Polsce 1 trumnę, w której leżeliśmy martwi. Dawno nie miałam tak dziwnego snu, z którego zapamiętałabym tyle szczegółów. Proszę o interpretację

widzę w tym śnie obawy o waszą sytuacje materialną, brak poczucia bezpieczeństwa,

czy macie kredyt albo szykujecie jakąś inwestycje i są lęki że nie dacie rady finansowo?

obawiasz się że cała sprawa skończy sie dla was źle i że nie uda ci się polepszyć swojej sytuacji,

przemyśl jakie sa realna szanse na zrealizowanie twoich planów, to Ty decyduj o swoim życiu,

nie zawsze trzeba ustępować swoim bliskim - rodzinie, znajomym i rezygnować z realizacji swoich planów