Uczucie.

Od dawna słyszałam, że każdy sen, jest odwrotnością. Czyli, że np. śni Ci się, że pewna osoba Cię kocha, w rzeczywistości jest inaczej, darzy Cię neutralnym uczuciem, ignoruje, albo nie lubi.

Otóż...

Śnił mi się mężczyna do którego początkowo wmawiałam sobie nienawiść, potem czułam, że coraz bardziej go lubię, i coraz bardziej zależało mi żeby mu się przypodobać. Koleżanki też mówiły mi, że i on też ma do mnie interes bo często się we mnie waptruje.

Śniło mi się, że w śnie darzyłam go mocnym uczuciem, zależało mi żeby zwrócił na mnie uwagę, ale on jakby mnie ignorował, jego sprawy były ważniejsze dla niego i jakby jego przyjaciele byli o wiele ważniejsi. Jednak był wątek gdzie byliśmy sami i on powiedział, że widzi w moich oczach, że chciałabym latać, ża pragnę tego.

Później przytuliłam się do niego policzkiem w policzek i zaczęłam śmiać się radośnie. Kiedy odchodziłam zobaczyłam kartkę napisaną jego pismem. Nie pamiętam dokładnie całości, ale było na niej coś o tym, że nareszcie mógł mnie mieć blisko i że mój śmiech jest najpiękniejszą i najbardziej uroczą rzeczą na świecie.

Nic nie rozumiem. Może mi ktoś to wyjaśnić? Byłabym bardzooo wdzięczna.