Skocz do zawartości

zwierzeta, ratowanie swiata


perspectiive

Rekomendowane odpowiedzi

Ja, moja siostra i szwagier pojechaliśmy na zorganizowaną wycieczkę w góry. Niby polskie, a jednak jakieś amerykańskie góry.

Jedziemy na miejsce spotkania w celu wyruszenia na jedna z krajoznawczych wycieczek.

Gdy docieramy do celu musimy wejść po niewielkim pagórku, aby dotrzeć do pojazdu, który będzie nas woził. Pojazd wygląda jak wagon turystycznej kolejki, podobny do tramwajów jeżdżących w San Fransico, z tym, ze jeden wagon jest jakby cały zamknięty- dzięki oszklonym szybom, a drugi pełni rolę typowego, widokowego wagonu. Cały pojazd porusza się na oponach jak we współczesnym samochodzie.

Kreci się wkoło kilkudziesięciu ludzi, a nawet jacyś drwale czy cos w tym stylu.

Okolica przypomina mały parking na jednym ze zbocza góry. Wkoło drzewa liściaste, mała drewniana knajpka z tarasem, na którym stoją drewniane ławki i stoliki. Za ta małą restauracyjką jest ogród, którego ścieżki są wyłożone kostka brukowa. W ogrodzie znajduje się mały okrągły plac gdzie z brzegu jest fontanna.

Kiedy w końcu wsiadamy do wycieczkowego pojazdu, akcja toczy się szybko- niedźwiedź atakuje jednego z drwali i zabija go. Wśród ludzi znajdujących się w wagonie kolejki i w nas zaczyna pojawiać się niepokój a nawet strach, żeby tylko nie zaatakował pojazdu.

Na szczęście niedźwiedź odchodzi w kierunku szczytu góry na tyle daleko żeby można być już spokojnym o swoje Zycie a na tyle blisko ze widać go na zboczu.

Nasz wagon odjechał kawałek dalej w miedzy czasie sceneria nieco się zmieniła, bo pojawiła się duża płaska powierzchnia parkingu pokryta asfaltem. Jednak dalej to góry. Mniej więcej w połowie parkingu znajdowała się wysepka zielonych drzew i krzaków a przed nią, bądź za nią (z widoku z kolejki, która zdążyła już pokonać po łuku parking i znajdowała się po drugiej stronie wysepki) były tory. Zasłaniał je nawet TIR.

Na miejsce wypadku, czyli w jednym z rogów parkingu, zdążyła przyjechać karetka. Pojazd wycieczkowy jechał specjalnie wolno, żeby można było zobaczyć, co dalej się będzie działo.

Patrzyli na to wszyscy wycieczkowicze i nagle ni stad ni zowąd przejechał pociąg… kasując (dosłownie) lekarza, który zmierzał w stronę drwala napadniętego przez niedźwiedzia i przód karetki. Wszyscy wycieczkowicze zamarli. Ja zakryłam oczy na chwile żeby potem przykryć usta, które otworzyłam jako wyraz niedowierzania tego, co właśnie zobaczyłam. Zderzenie w dużej mierze zasłaniał TIR niestety samo uderzenie w człowieka było widoczne w szczelinie, jaka była pomiędzy kabina a naczepą.

Nagle akcja przenosi się do tramwaju wycieczkowego na oponach w pierwotnej scenerii, lecz bez siostry i szwagra. W wagonie znajduje się ja z jakimś moim chłopakiem bliżej nieokreślonym, ze swoim Czarnym Psem, krótkowłosym, wysokim i Szarym Kotem cos na wzór persa.

Staramy się ukryć zwierzęta, bo ludzie będący na miejscu wiedza, ze to ich spisek za to ze są za głośno, ze zabierają zwierzętom terytorium. Wierzą także, że potrafią one mówić. Ludzie chcą je zabić, nie zdają sobie sprawy z tego, ze dzięki moim zwierzakom, można dojść do porozumienia- o ile wszystko to, co mówią niezwykłych umiejętnościach zwierząt jest prawda.

Niedługo po tym przekonuje się ze jest dokładnie tak jak mówili mieszkańcy. Za ich zgoda ja z moimi towarzyszami wybieramy się na miejsce spotkania wyznaczone przez Leśne zwierzęta. To Czarny Pies wpadł na pomysł ze można spróbować załagodzić spór.

Wraz z nim zmierzamy na wyznaczone miejsce. Gdzieś cały czas w tyle towarzyszy mi mój chłopak trzymający Szarego Kota Persa.

Gdy już docieramy, miejsce spotkania okazuje się polaną z jeziorkiem po środku, w którym pływa orka! … W miejscu gdzie kończy się las, a zaczyna polana jest niepisana granica pomiędzy Światem Ludzi, a Światem Zwierząt. Na polanie znajduje się dużo zwierząt, są niedźwiedzie z młodymi, lew, bóbr, kaczki, wilki i inni.

Orka jest jakby przywódca tego świata Leśnych Zwierząt, to z nią rozmawiam. Dochodzimy do porozumienia, iż ludzie maja nie wchodzić na teren zwierząt, a i one nie będą zakłócać spokoju ludzi.

Kiedy rozmowa dobiega końca mój chłopak zaczyna rozmawiać z orką, a mnie wilk albo niedźwiedź pokazuje płot z drutu kolczastego na skraju lasu.

Pośród drzew dostrzegam jakiś kabel, podążając wzrokiem za nim dostrzegam jednego z myśliwych, który właśnie wciska jakiś guzik jakiegoś przenośnego urządzenia… zza pleców dobiega mnie paraliżujące skamlenie, piszczenie, skowyt bólu, jakiego doznaje Orka… jezioro zamarza wraz z szarpiącą się Orka, która tracąc siły-topi się i zanurza pod zamarzający na powierzchni jeziorka lód.

Myśliwy łapie za strzelbę. Krzyczę żeby tego nie robił! - akcja jest jakby zwolniona. Rzucam się na myśliwego celującego w mojego Leśnego Przewodnika. Pada strzał i zwierze obala się na ziemie- nie żyje…

Zwierzęta wpadają w amok.

Teraz uciekamy przed Leśnymi Zwierzętami. Jesteśmy już od nich daleko - w mieście, jedziemy małym, czerwonym autkiem, po ciemnych uliczkach jakiegoś miasta. Docieramy do pensjonatu przypominającego szpital w przedwojennym domu, gdzie wynajmujemy pokoju.

Jestem z chłopakiem i Szarym Kotem Persem. Pies został walcząc w naszej obronie z Leśnymi Zwierzętami, najprawdopodobniej i on został zabity.

Kiedy wchodzimy do pokoju panuje pół mrok. Pokój ma kształt prostokąta, długi z szarymi ścianami, albo białymi tylko przykurzonymi. Koło drzwi wejściowych do pokoju, a wyjściowych z pokoju, znajduje się stare łóżko z metalowa, białą ramą (takie jak kiedyś były w szpitalach) i białą, wykrochmalona pościelą – kładziemy się do niego. W łóżku rozmawiamy o przemijającym dniu, o tym ze chcielibyśmy mieć dziecko, o rozwiązaniu sporu. Jesteśmy spokojni wbrew całej sytuacji.

Szary Kot Pers wymyka się z pokoju żeby rozmówić się z Leśnymi Zwierzętami, przekonać je, ze jesteśmy po ich stronie. Jego zachowanie wywołuje u mnie najwyższe emocje związane z samym zwierzęciem, jakim jest Szary Kot Pers, to ze jest w stanie poświęcić życie, żeby udowodnić, iż jego właściciele są warci zaufania i przywiązania…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...