chariot01 Napisano 2 Maja 2010 Udostępnij Napisano 2 Maja 2010 Z góry przepraszam za formę opisu oraz błędy oraz dziękuje za wszelaką pomoc. nastaje dzien co nowym zwac mozna,lecz sen laskawym nie byl.. przeciol niebo kon skrzydlaty by po chwili splonac niczym faniks.. nadciagala burza,w powietrzu czuc bylo zlowieszczy zefir.. biale rozbyski zwiastowaly ogrom tej potegi.. do domu niedaleka droga,nogi zwiazal dziwny metlik.. w miejsce konia rydwan co brazem okryty i wykuty z pradawnych wierzen.. szybko mknac by po sekundzie w ma strone zawrocic.. serce bilo coraz mocniej i mocniej,na plecach ciarki,chcialem uciec.. tuz nad ma glowa zawrocil raz drugi i obok mnie zawisnol... lejce trzymawszy jedna prawie dloniom w drugiej kij bardzo dlugi.. chwilawszy spogladalala obracajac glowa smierc we wlasnej osobie.. podleciwszy blizej chichot zlowieszczy co czuc bylo drwina i kijem zaczela mnie szturchac.. nie wiedzialem chodzi o co lecz pelnia grozy zmieszana ze strachem panike zaczelem odczuwac.. doslownie chwile poleciala dalej by zniknac w chmurach co nad ma juz glowa... od domu dwa bloki lecz poczulem szczerze ze klatka co obok niej wlasnie stoje bedzie przed burza najlepszym schronieniem.. ledwo minelem prog jej w pospiechu burza zaczela grac swa symfonie gniewu.. stojac na pol pietrze spogladalem w wejscie gdy nagle piorun oderzyl w lampe nad przejsciem.. ktos tam jeszcze byl,lecz dokladnie kto to nie wiem,wyszeptal tylko nie boj sie piorun nie uderza dwa razy w to samo miejsce.. okrutnie sie mylil..raz drugi i trzeci,czwarty i piaty ile razy jeszcze to z pewnoscia nie wiem.. choc w duszy czulem i umysl szeptal glosno jedna tylko liczbe,dwadziescia jeden.. chwila spokoju,choc burza szalala i czulem by biegiem ruszyc do domu.. ledwo klatke opuscilem i ujrzalem widok makabryczny.. z chodnikow i ze scian wystawaly od lokcia rece.. szybkim krokiem i slalomem mijalem uwarzajac by w nie niewejsc.. doszlem do mej klatki i stanelem deba..drzwi zabite deskami,to nie ma klatka i nie moj dom,a gdzie dokladnie jestem to nie wiem.. sen sie skonczyl,po przebudzeniu spojrzalem w okno.. chcial by ten sen zapomniec,lecz jakos nie moge jak dotad.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.