witam mam prosbe o interpretacje mojego snu

snił mi się sen ze gdzieś szedłem i nagle poczułem zło w powietrzu które zaczęło mnie "atakować" czując to próbowałem złożyć ręce do modlitwy lecz niewidzialna siła próbowała mi uniemożliwić to a gdy już złożyłem ręce atak przeszedł na mnie po chwili znów walczyłem o to aby móc złożyć ręce sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy

Moim zdaniem jest coś w Twoim życiu (problemy, nieprzychylni ludzie) co nie znajduje rozwiązania na płaszczyźnie ziemskiej i zostanie to rozwiązane w niekonwencjonalny sposób w małym stopniu zależnym od Ciebie.

dzięki zdziwił mnie ten sen z tego powodu iż nie przypominam sobie kiedy ostatni raz mi się coś śniło a dzięki niemu zaspałem na maturę w sensie budzik nie zadzwonił w komórce która potem zniszczyłem ale to nie ma nic wspólnego z moim snem i zastanawiam sie czemu to napisałem w ogóle pozdrawiam