kłopot z lustrem

Dzisiejszej nocy miałem pewną przygodę z lustrem. Mianowicie leżałem sobie i myślałem, potem słuchałem swych myśli i innych rzeczy które zaczęły się pojawiac i tak długo aż wpadłem w LD (lub coś bardzo podobnego do LD). Pojawiłem się w mojej łazience. Było mi bardzo ciężko się poruszac. Miałem świadomośc tego co robię. Gdy przechodziłem z jednego miejsca na drugie zobaczyłem kontem oka że nie widzę swojego odbicia w lustrze. Gdy chciałem spojrzec w te lustro coś zaczęło mnie ciągnąc (tak jakby całego mnie do tyłu). Z trudem udało mi się zobaczyc kątem oka odbicie w lustrze (ale nie swoje oczywiście). I w tym momencie coś mnie wepchnęło do tego lustra ale w taki sposób że go nie widziałem (mianowicie za dupę i do lustra ) Wdziałem tylko mój sen. Wszystko co się znajdowało za lustrem było czarne i wyglądało w taki sposób, że nie mogę określic tego powierzchni. Po chwili się obudziłem.

Moje pytania:

1. Czemu nie mogłem zobaczyc swego odbicia w lustrze?

2. Czemu wszystko było takie "ociężałe"?

3. Czemu lustro mnie wciągnęło do siebie?

lustra w snach mają to do siebie, że wciągają ;> bo przez lustra można wyjść astralnie, ale to już rzeźnia, albo podobno... jak się zobaczy czyjeś odbicie w lustrze i się do niego wejdzie to sie wejdzie w czyjś sen (akurat słabo w to wierze, jak się komuś uda to prosze niech napisze xD )

Ogólnie lustra w snach to bardzo dziwna sprawa, jeżeli nie widziałeś odbicia to nic dziwnego w tym nie ma bo często nie widać, albo widać siebie ale jakoś zmienionego...

no a czemu takie ociężałe? prawdopodobnie tam gdzie znajdowałeś się za lustrem, to była jakaś... "przestrzeń", nie wiem jak to określić, ale widocznie nie miałeś na to wpływu, tak to już jest z tymi lustrami xD jak ktoś ma jakieś ciekawsze teorie to niech pisze bo mnie też to ciekawi

No to już coś. Oczywiście wielkie dzięki za pomoc

Będę obserwował te zjawiska. Może coś z tego będzie :]