Mój dziwny sen:)

Kilka dni temu miałam bardzo dziwny sen. Śniło mi się, ze miałam córeczkę, którą ktoś mi ukradł. Chciałam ją odzyskać, lecz zamknięto mnie w budynku który miał bardzo dużo pięter, nie wiem ile, ale był bardzo wysoki,ja byłam w pomieszczeniu na samej górze, otworzyłam okno i przeszłam po parapecie do drugiego pomieszczenia, które było obok, tam była moja córeczka, z którą szczęśliwie wróciłam do domu. Czy to może mieć coś wspólnego z tym, że w grudniu urodziłam synka, ale on zmarł (nie był wcześniakiem, urodził się w 36 tc) i związek z tym, że staramy się o kolejne dziecko? Co dokładnie może oznaczać mój sen? Jeśli któś mógłby mi pomóc, byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam:)

Myślę że ten sen może mieć związek z utratą synka,

budynek we śnie symbolizuje przeszkody i drogę którą musisz pokonać w sobie, swoje emocje, obawy i wtedy gdy odważysz się na krok w przyszłość otworzy się przed tobą nadzieja na posiadanie kolejnego dziecka

Nie wiem jakie masz teraz samopoczucie, mogę się tylko domyślać, ale nie staraj się mieć dziecka za wszelką cenę, bo dziecko już na Ciebie czeka i możliwe że będzie to dziewczynka

przygotuj się emocjonalnie, zamknij za sobą przeszłość i zacznij nowy etap w życiu, nie nawiązuj do przeszłości, patrz optymistycznie w przyszłość i bądź cierpliwa, uda Ci się tak jak w śnie

sny są odzwierciedleniem "dnia" który wpada ze świadomości do podświadomości. idąc spać wyłączasz świadomość i wtedy podświadomość układa to co zostało pominięte. poszczególne "rzeczy" jak budynki w snach i ich stan, dzieci, parapety, kradzieże, śmierci, te aspekty do których każdy człowiek powinien samemu dochodzić co oznaczają, każdy człowiek posiada swoje doświadczenie na bazie którego reaguje podświadomość. niegdyś senniki które przyniosły sporo zysków autorom książek, tłumaczom snów. one zawisły w ludzkich umysłach, ale to świadczy o ludzkim lenistwie. ludzie powierzają swoja psychikę zupełnie obcym ludziom, nico nich nie wiedząc, i ich interpretacji (bez aluzji mary_mary) której sztywno się trzymają wierząc w jej słuszność są tak leniwi, szkoda im czasu, zrozumienia, zaakceptowania "własnej interpretacji" własnych snów. każde pojedyncze zjawisko we śnie ma niemal indywidualny własny podgląd dla jednostki. sny które zapamiętujemy przetrawiamy je świadomie, przyglądamy im się, wspominamy, przeżywamy określone z nimi uczucia, to trzeba obserwować by poznać strukturę jak działa w jednostce podświadomość, jakie daje sygnały. podświadomość nie przetwarza osób, ni czasu, nie rozumie tego. mówiąc do człowieka np kamila świadomie wiesz o kogo chodzi, ta osoba również zareaguje na słowo kamila. podświadomość we śnie pokazuje zazwyczaj inną osobę lub zjawisko które do niej podobne. to taka wskazówka

Dziękuję zarówno mary-mary jak i stay_in_light za komentarz. Co do wypowiedzi stay_in_light to ja przecież nie opisałam tylko snu ale także napisałam, ze wydaje mi się że to ma coś wspólnego ze stratą, ale dziękuję za szczerość. Masz racje, następnym razem sama postaram się zinterpretować swój sen. Dzięki

zwracanie się do ludzi o interpretację jest w porządku kiedy masz swoją i odbierasz ją. kiedy zwracam się do człowieka z prośbą o interpretację to tylko by poznać poglądy, to co ta istota ludzka myśli, bowiem ciekawych rzeczy można się dowiedzieć a i potrafią zobaczyć coś co nam może umknąć, ale na litość boga bezlitosnego kochającego przestać wierzyć w każde słowo