Skocz do zawartości

co oznacza mój sen


annas..87

Rekomendowane odpowiedzi

dziś rano wstałam bardzo zaniepokojona swoim snem..Tak bardzo, że ciężko mi było podnieść się z łóżka.

Sen zaczął się od tego iż poszłam na budowę gdzie pracował mój narzeczony aby zanieść mu śniadanie.Pracował na rusztowaniu,gdy mnie zobaczył zszedł na dół aby mnie powitać i odebrać kanapeczki,po czym podszedł do nas jego szef i zaczął wypytywać czy gdzieś pracuję.Od razu zauważyłam że wpadłam mu w oko,sposób w jaki na mnie patrzył dawał wiele do myślenia.Narzeczony oznajmił że szukam pracy ale niestety jest mi ciężko ją znaleźć,szef zaproponował współpracę.Zakomunikował że przydam się do czyszczenia listewek.Kazał narzeczonemu wracać do pracy a mnie poprosił abym została aby omówić warunki zatrudnienia.Zostałam,a on nie potrafił dokładnie określić mojej funkcji na tej budowie,sam nie wiedział co mam robić prócz czyszczenia tych listewek,zapytałam o wynagrodzenie,po chwili namysłu zaproponował stawkę 9.30 netto,zaśmiałam się ponieważ za troszkę wyższą bo za 9.50 pracował mój facet,a robił wszystko na tej budowie.Szef poprosił żebym nikomu się nie chwaliła jaką stawkę zaproponował.Naturalnie przyjęłam tą ofertę.Zaczęłam prace.Widać było ze szefowi bardzo zależało, może nawet nie na mojej pracy, a bardziej na obecności tam.Po jakimś czasie przyszedł na budowę siostrzeniec mojego narzeczonego który też tam pracował.Zaczęliśmy rozmawiać.Z rozmowy wynikło iż on tez jest zatrudniony do czyszczenia tychże listew a nie było ich tyle by mogły pracować przy tym 2 osoby,ba nie było ich nawet tyle aby można było przy nich pracować cały dzień,strasznie się zezłościł.Jednak dopiero kiedy zaczął pytać o stawkę jaka mi zaproponował szef poczerwieniał ze złości,okazało się ze on za te samą prace ma dostawać 7 zł na h.(nie chciałam chwalić się ile mi zaproponował,siostrzeniec narzeczonego sam wywnioskował za jaką stawkę ja pracuję ).Na jakąś chwilę przerwał mi się sen.Wróciłam do niego gdy kończyliśmy pracę.Mój narzeczony miał bardzo dobry kontakt z szefem.(chciałabym jeszcze podkreślić że szef był bardzo młody,gdzieś w granicy 24 lat).Zbieraliśmy się do domu gdy szef podszedł do mnie i mojego narzeczonego wręczając nam spory plik gotówki,pieniądze były poprzekładane na zmianę z biletami autobusowymi.Mój przyszły maż zaczął się śmiać i stwierdził ze my nie mamy zamiaru wracać do domu autobusem,wyjął z kieszeni klucze z samochodu szefa podniósł je wysoko do góry i oznajmił że my wracamy jego srebrnym samochodem.Szef w ogóle się nie zdziwił i odpowiedział ze jeśli tak chcemy to ok nie ma sprawy i możemy jechać (miał na budowie jeszcze jeden samochód,czarny,nie znam marki ani srebrnego ani czarnego).Wsiedliśmy wiec do tego samochodu.Mój chłopak włożył klucz do stacyjki i już mieliśmy ruszyć,w tym momencie ogarnął mnie strach,zaczęłam przypominać sobie sytuacje która na prawdę miała miejsce gdy byliśmy w Holandii.Mój narzeczony nie ma prawa jazdy a mieliśmy sytuacje iż chcieliśmy jechać nad morze samochodem służbowym,mieliśmy niegroźny wypadek,parkując narzeczony dobił do już zaparkowanego samochodu,strasznie się wtedy bałam.I w tym śnie właśnie w tym momencie jakieś 10 metrów przed nami wyrósł samochód który właściwie tak jak tamten po prostu stał zaparkowany.Powtórzyła się sytuacje z życia wzięta dobiliśmy do tego samochodu.Przybiegł do nas szef bardzo zdenerwowany,zaczął krzyczeć,mój chłopak zaczął się tłumaczyć iż pomyli pedały i z tąd ta kolizja.Szef kazał nam wysiadać,chciał z powrotem pieniądze które dał nam wcześniej,więc mu je wręczyłam.Wyjął z nich te bilety autobusowe i oddał mi pieniądze.staliśmy tak przed samochodem,nagle z bloku wyszło 2 mężczyzn też młodych spojrzeli na nas z ukosa po czym wsiedli do samochodu z którym się zderzyliśmy.Znowu przerwał mi się sen,pamiętam tylko czerń.I znów wrócił.Siedziałam na antresoli w domu szefa,machając nogami jak dziecko.Miałam wrażenie ze dopiero co się obudziłam ale byłam ubrana w wyjściowe ciuchy.na dole przed telewizorem siedział siostrzeniec mojego narzeczonego i mój starszy o 2 lata brat,grali.Zaczęłam się rozglądać bo nie znałam miejsca w którym się znalazłam,jednak wiedziałam że jestem u szefa w domu.Szef krzątał się po kuchni,parzył herbatę,coś pichcił...Podjęłam rozmowę,

JA:co się dzieje?

Brat:nic

SIOSTRZENIEC:co jest Ania?Trzeba wziąć się do roboty,nie?.Trzeba wszystko załatwić

JA:co załatwić?(zdziwiona ogólnie cala sytuacją,miejscem akcji itd)

SIOSTRZENIEC:Ty na prawdę nic nie pamiętasz czy tylko udajesz?

JA:a co mam pamiętać?co jest w ogóle grane??

Szef w między czasie krzątający i milczący spoglądał na mnie co chwile

SIOSTRZENIEC:Jak to co?Trzeba załatwić pogrzeb Romanowi(mój narzeczony)

JA:Co??? Jaki pogrzeb do cholery???!!!

BRAT:No jak to jaki?Ty naprawdę nie pamiętasz?

SIOSTRZENIEC:Przecież On spadł z rusztowania,a rusztowanie na niego i go zmiażdżyło,to był tragiczny wypadek!

Wszyscy popatrzyli na mnie z wytrzeszczonymi oczami a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę,zaczęłam się nerwowo rozglądać dookoła siebie.Za plecami mojego brata ujrzałam moją 3 letnia córeczkę spokojnie bawiącą się zabawkami.Wszystko co działo się w tym pomieszczeniu było na pozór normalne,w pewnym momencie pomyślałam że to ja fiksuje..rozglądając się na antresoli zauważyłam czarny kufer podróżny,rzekomo mój,i ubrania rozłożone na łóżku,zaczęłam je pakować do tego kufra.zeszłam zdenerwowana z antresoli, ciągnąc za sobą kufer.Chciałam jak najszybciej opuścić to mieszkanie.

Przeszłam przez kuchnie na przedpokój,nerwowo zakładałam buty i kurtkę,szef wyszedł za mną pytając dokąd się wybieram,nie chciałam odpowiadać,jednak powiedziałam że idę do domu.On stwierdził że ja już nie mam domu ponieważ moje mieszkanie spłonęło.Nie chciałam mu wierzyć,w ogóle nie chciałam wierzyć w to wszystko co usłyszałam.Zaczęłam krzyczeć do brata ze ma jutro przyjść z moją córka do mnie(chciałam szybko z tamtąd wyjść a ona bawiła się ubrana tylko w majteczki i bluzeczkę,nie miałam czasu na to żeby ja ubierać,ufam bratu i wiedziałam że nazajutrz ja przyprowadzi .Rozejrzałam się po przedpokoju.Był długi i był tam tylko wieszak na kurtki i szafka na buty.Ściany były szare i były na nich płaskorzeźby przedstawiające twarze ludzi oraz głowy,natomiast w każdym rogu były ludzkie postacie jakby zalane betonem.wyglądało to zupełnie tak jakby były tam rzeczywiście zalane betonem trupy.Zaczęłam krzyczeć ze kim szef tak właściwie jest?ze pozabijał ludzi i ich pozalewał betonem?Wydawał się bardzo spokojny i za razem wystraszony tym co mówię i ogólnie moim zachowaniem,oczy miał bardzo spokojne.Zaczął pytać czy rzeczywiście nic nie pamiętam,i opowiedział mi o strasznym wypadku na budowie,mówił że pewien człowiek miał tam wypadek, odcięło mu głowę i że to była nasza wina bo budowa nie była zbyt bezpieczna oraz ze to był mój pomysł by zabrać jego zwłoki do tego domu i zabetonować na przedpokoju żeby nikt się nie dowiedział ze to była nasza wina..Nie wiedziałam co mam na to odpowiedzieć nie chciałam w to wierzyć.Wyszłam,on wyszedł za mną, wsiadł ze mną do windy i mówił ze mnie zawiezie tam gdzie chce jechać ale ze na prawdę nie mam dokąd wracać, bo moje mieszkanie spłonęło.Zgodziłam się na jego towarzystwo,nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć.Zaproponował ze zawiezie mnie samochodem,odmówiłam powiedziałam ze pojadę autobusem,zgodził się ale powiedział ze mnie odprowadzi na przystanek.Idąc objął mnie w pasie i i szliśmy dalej.Nagle z okna wieżowca wychylił się siostrzeniec mojego niby martwego narzeczonego i krzyczał ze i tak wszystko powie Romanowi(narzeczonemu)wystraszona tym co powiedział uwolniłam się z objęć szefa,spojrzałam na prawa dłoń i dostrzegłam na palcu obrączkę.Ogarnął mnie strach,nic nie pamiętałam,bałam się zapytać za kogo tak właściwie wyszłam za mąż.Było już tego za dużo,już nie chciałam wiedzieć czyją żoną jestem,chciałam jak najszybciej znaleźć się w swoim mieszkaniu.Dotarliśmy na przystanek,od razu podjechał autobus,wsiadłam do niego i w momencie kiedy zamykały się drzwi sen się zakończył.Pamiętam tylko że szef stał na przeciw drzwi i patrzał na mnie.Nie pamiętam jego twarzy,pamiętam jego posturę,dość wysokiego i dosyć dobrze zbudowanego mężczyzny jego oczy szaro brązowe,bardzo spokojne.I wiedziałam ze był przystojny choć nie pamiętam twarzy...Dziwny sen ciekawi mnie co może oznaczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...