Skocz do zawartości

nie z tego świata - cud z kanarkami


królewna śnieżka

Rekomendowane odpowiedzi

sen wydarzył się kilka tygodni temu w nocy poprzedzającej bardzo trudny jak się później okazało dla mnie dzień.

 

przechodzę przez kościół robiąc sobie jakiś skrót (pewnie dlatego, że mam spory dystans do instytucji - nie mylić z pojęciem Boga) do jakiegoś miejsca. Po wyjściu widzę kątem oka mały dziedziniec a na nim kilku księży krzyczy z zachwytem i ekscytacją podnosząc ręce do góry i wskazując na mały zielony kącik dziedzińca. W nim nad trawnikiem pada drobny deszczyk. W obszarze deszczu tworzy się coś, co obseruję z zaciekawieniem, ale bez zbytniego podniecenia. To jakby trójwymiarowy hologram. Z jednej bańki (bąbelka) pączkują i rosną kolejne bardzo szybko. "Mnożąc się" tworzą kształt dużego serca i nabierają koloru żółtego. W końcowym etapie okazuje się, że te bańki przybierają kształt małych żółtych ptaszków i rozlatują się z serca do góry na wszystkie strony. I od nowa tworzą się bańki itp. Moją uwagę przyciąga napis, który biegnie w powietrzu pod spodem. Ja taka a taka, urodzona ..., zamieszkała .... itd. dużo szczegółów - ale wiem, że chodzi o moją zmarłą Babcię. Potem jest tekst (...) dla mojej Wnusi (...) a potem jest jakieś jedno zdanie, którego nie mogłam sobie po obudzeniu przypomnieć (bardzo niestety). koniec

 

Dodam, że Babcia była bliską mi osobą, bardzo mnie kochała i w trudnych chwilach proszę ją do dziś w duchu o opiekę, wskazówki i pomoc. Sen ten był dla mnie w ten niefortunny dzień prawdziwym pocieszeniem.

 

Tylko co oznaczają te pączkujące bańki i kanarki - za żółtym nie przepadam, kanarki z niczym mi się specjalnie nie kojarzą i nie mam do nich żadnego sentymentu- może tylko tyle, że są chyba symbolem siedzenia w klatce. Dlaczego kanarki?

 

Inne sny zostawię na dużo później;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Varyvein

Sen jest skomplikowaną całością, podaję pierwsze, co mi przyszło "do czucia":

zwiedzanie kościołów czy minaretów oznacza po prostu Twoją wiedzę o danej religii, możesz ją posiadać, ale "nie czuć", dalej: trójwymiarowy hologram z którego coś powstaje to synonim twórczej pracy miłości, w końcu katolicyzm to JEST religia miłości a Ty musisz o tym wiedzieć; i teraz nieszczęsne kanarki, które w tym przypadku kojarzą mi się (pierwsze "odczucie") z zazdrością i plotkami, wreszcie babcia - jako symbol wsparcia, które masz w postaci rodziny albo być może w jej własnej postaci (jeśli istnieje życie pozagrobowe;p) wreszcie jak to przełożyć na rzeczywistość? Narazie tylko jedno mi przychodzi do łba -

- może być tak (nie musi) że kochasz człowieka niezwykle religijnego w sensie katolicyzmu, praktykującego w kościele lub coś podobnego i albo Ty jesteś zazdrosna o miłość, której nie rozumiesz, a którą on obdarza Boga, albo on jest zazdrosny o to, że podchodzisz do tego z zupełnym dystansem tzn. nawet jeśli pójdziesz do kościoła to "nie wczuwasz się". A być może chodzi o jeszcze kogoś innego z najbliższej ścisłej rodziny w linii prostej, kto bardzo związany jest z kościołem i któremu zazdrościsz tak naiwnej i bezbrzeżnej wiary...być może ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej niż katolicyzm interesują mnie byty astralne, NDE, teoria strun i inne takie tam. Kościół jest ważny dla wychowania dzieci i aby "ogarnąć" i jednoczyć społeczeństwo - ot tyle. Katolicyzm sam w sobie jest dobry, wierzę w Boga, ale mam dystans do dogmatów i mszy.

Myślę, że znalazłam drogę na skróty do dobra i nie jest mi potrzebny Kościół. Co kto lubi. Poza tym Kościoły cudownie się zwiedza, zwłaszcza katedry...

Babcia mnie wspiera - to pewne. Śni się również mojemu ojcu w przednoc trudnych dni. Ja myślałam w sumie o czymś prostym. Babcia dała mi znać, że mnie kocha, podesłała mi symbol kanarków wyfruwających z serca- bo łatwo odkopać go z internetu - symbol radosnych nowin i tego, że znajduję w niej przyjaciółkę- tak na pocieszenie tego, co w następny dzień przeżyłam. Po tym dniu nadszedł pewien mały przełom i zaczęło dziać się lepiej i ma tendencję rosnącą - chyba, ze nas jutro zaleje wielka woda. Taka interpretacja może być?

Druga część - zupełnie nietrafiona. W moim otoczeniu, może ze względu na mój wiek i grono znajomych mało jest ludzi bardzo religijnych. Do ewentualnych kolejnych interpretacji moich snów poddam małą uwagę, która może coś tam wyjaśni i ułatwi- myślę, że mam pewien "radar" wyczuwania śmierci - zazwyczaj na ok. 1,5 roku - 2 przed, ale zdarzyło się na 2 godz. przed. Czasami mi się zdarza. W snach też.

Edytowane przez królewna śnieżka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...