poród

Jestem osiemnastolatką. miałam dziwny sen- w sumie jak zwykle. Najcześciej mam jeden spleciony z kilku. tak jak dzisiaj. Ale interesuje mnie znaczenie tej części...:

"należałam do jakiejś tajnej agencji pilnującej bezpieczeństwa. Chodziłam po ulicy , która jest obok mojej, w nocy i sypałam lub wlewałam coś do skrzynek sasiadów. Raz biały proszek raz taki świecący niebieski płyn. Byłam facetem. Umięśnionym. przeszłam się po tej ul. i wracałam do domu. gdy tak chodziałm czułam wielki strach, że ktoś mnie na tym przyłapie, a chodziła ze mną jakaś osoba, niska, ale nie wiem ani jak wyglądała ani kim była, nie odzywała sie, to ja do niej mówiłam. jedyne co wiem to to że chciała mi pomóc i pewnie była młodsza ode mnie. i którejś nocy z koleji gdy tak szłam usłyszałam krzyk(chyba). tego kogos nie było. podeszzłam i zauważyłam dziewczynę, która najwidoczniej miała rodzić. Przestraszyła się mnie. widziłam tylko ją. jak anioł w ciemności- tak wyglądała. ja mówiłam do niej, że jej pomogę. byłam ptego pewna! Zamiast wody, czy tych płynów wylatywały(dosłownie) z niej takie jakby kawalki skóry, takiej jak od kurczaka, tochę we krwi. po chwili zaczeła rodzić i zauważyłam główkę dziecka. gdy było już tak mniej wiecej "na świecie" do pasa okazało się ze ta dziewczynka się do mnie uśmiecha. usmiechnełam sie rownież, ale byłam na maxa zdiwiona. Przypominała moją siostrę. miała włosy do szyji!! i ja nie wiem dlaczego mówię tej rodzacej gdy już mała była "cała na świecie" i trzeba było tylko pępowinę odciąć, że dziecko jest strasznie do niej podobne. Ale wydawało mi się ze dziewczyna miała czarne długie włosy i raczej nie była moją siostrą. miała tak na oko z 20 pare lat. a jak odcinałam pępowinę to nie miałam zadnych przyrzadów, ona skądś wyciągnęła jakiś nóż taki nie za duży z ząbkami. i się obudziłam:) w sumie nie było w tym śnie żadnego miejsca oprócz tej ulicy. od momentu spotkania tej dziewczyny tło było tylko i wyłącznie czarne. mój dom mi się nie śnił, choć byłam pewna, że tam wracam. w sumie to nawet go nie widziałam. po prostu szłam, robiłam swoje i wracałam. Nie wiem skąd miałam ten proszek i płyn"