Skocz do zawartości

1 sen- noc i dzień, mętne morze i wyspa zwierząt


Gość Vanilia22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Vanilia22

Było ciemno i za oknami nie było nic widać. Moja chatka była malutka i byłam biedna. Nie miałam dużo. Na sobie miałam jakieś łachy. Jednocześnie we śnie byłam obserwatorem i uczestnikiem. Widziałam siebie a i zarazem byłam jego bohaterką.

Ktoś zapukał do mnie w nocy gwałtownie. Poprosił mnie o pomoc. Powiedział, że muszę pomóc w przeprawie, przez może, bo musi uciec. Na początku oponowałam. Nie zgadzałam się bo nie dość, że było to niebezpieczne ale i potem ja będę poszukiwana. „Przecież nie masz nic do stracenia”. Tylko Ty możesz mi pomóc! Więc podjęłam decyzję, że pomogę.

Zbudowałam jakąś kapsułę, która pomogła by nam oddychać. Było to noc i udało nam się ją zanurzyć. Musieliśmy unikać statków i być niewidzialni. Kilkakrotnie wypływałam na powierzchnię by zaczerpnąć oddechu. Woda była mętna i czarna, ale nie brudna. Pływaliśmy na dnie. Co ciekawe widziałam wszystko co chciałam zobaczyć nie miałam problemu w poruszaniu się w tej mętnej wodzie.

Dopłynęliśmy do jakiejś wyspy. Było pięknie i słonecznie. Wręcz nieznośnie leciał żar z nieba. Moim towarzyszem okazał się DOG, który mówił do mnie ludzkim głosem. Stwierdził, że zna ta wyspę i ich mieszkańców. Czułam jednak, że coś przede mną ukrywa. Na plaży zamiast jakieś przyrody czy drzew było mnóstwo zwierząt. Opalały się i grzały na tym słońcu. Ich przywódcą nie był lew ale Tygrys. Nie chciał nas. Kazał nam odejść ale DOG poprosił o rozmowę czy możemy zostać na jeden dzień. Zgodził się. A ja dopiero na tej plaży siebie zobaczyłam. Byłam jakąś postacią z jakiegoś filmu. (nie pamiętam dokładnie jaką ale ta postać zawsze kojarzyć mi się będzie z siłą fizyczną i pięknym ciałem i ciepłą duszą). Ona i zarazem ja postanowiła się poopalać. A DOG wszedł do jakiegoś namiotu z TYGRYSEM i coś sobie szeptali. Nie ufałam im. Zapytała się czy mogą jej pomóc w wyleczeniu się. Miała jakiś problem ze skórą. Tygrys wezwał medyków- były nimi mrówki, które ją obsiadły. Gryzły ją i zapytała Doga czy to wystarczy. On jednak powiedział, że dopiero zaczęły ją badać. Czyli, że nie skończyły a ona, że nie da rady tego znieść. A ja wzięłam jej nogi i pousuwałam balsam z jej nóg pełen mrówek.

 

A dziś popołudniu śniło mi się, że wprowadzam się do pięknego domku. Był niezbyt duży, ale w sam raz dla małżeństwa z dwójką dzieci. Wokół było pięknie i pełno krzaków i drzew. Komuś opowiadałam o moich poszukiwaniach pracy. Że jest ciężko a każdy już poszukuje doświadczonego pracownika. Jestem jednak pełna wiary. W domku było posprzątane, czyli gotowy był do wprowadzenia się. Czyściutki a okna były takie duże i dom wyglądał przez to jeszcze piękniej. We śnie miałam męża. Przyjechał, aby zobaczyć jak mi poszło i czy mi pomóc w czymś. Pocałował mnie w czoło i zapytał czy coś kupić jakieś jedzenie to pojedzie. Zauważył z okna jakąś sąsiadkę. Ucieszył się i poszedł do jej domu, aby ją poznać. Po chwili wziął samochód i pojechał a do mnie zbliżała się jakaś babcia. I koniec snu.

 

Prosze o pomoc ponieważ czuję, że coś ten sen zapowiada ale nie umiem go do końca rozgryźć.

Z góry dziekuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Normlanie to sen proroczy!

 

Wczoraj dzwoni do mnie wieczorem jakiś nieznajomy. Zakłóca mi wieczór mówiąc, że "przepraszam, że przeszkadzam o tej porze ale jesteśmy w sytuacji kryzysowej". Chodzi oczywiście o pracę. Na spokojnie go wysłuchałam zapytałam o jakiej godzinie Rozmowa o pracę, bo mam jeszcze lekcje jazdy i nie mogę jej odwołać. Tak więc pójdę i się przekonam co mi proponują. :D

 

Kaffko w kwestii męża tego w śnie miałam wrażenie, że on poszedł do tej sąsiadki abym miała jakieś towarzystwo. Żebym nie była sama, bo ten domek nie był w miejscu pełnym ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Hmm z tego drugiego snu przypominam sobie strumień myśli jakie mnie przechodziły w tym śnie. Pamiętam jak się cieszyłam z tego domu i komuś się zwierzałam jak bardzo jestem szczęsliwa i dumna ze swego męża. Mówiłam, że jest adwokatem i pracuje ciężko ale zawsze znajdzie dla mnie czas. Jak przyjechal bardzo sie uczcieszyłam że jest. Myślalam o jakimś jedzeniu a on moje myśli wypowiedzial glosno (w rzeczywistości mam tak z narzeczonym). Cos zacząl mowić, że tu tak mało ludnie nie ma ludzi i jak tylko zobaczyl tą sąsiadkę to ucieszyl sie ze będe miala z kim porozmawiać. Że nie będe sama. Natomiast tej osoby z ktora rozmawialam wogole nie wiedzialam. Widzialam ze jest obok. Rozmawialam z nią i odpowiadała mi na jakieś słowa ale nie widziałam jej kompletnie. wiem jednak, że była to kobieta.

Natomiast tej sąsiadki wogóle nie znam. To jakaś starsza pani, z bialymi włosami, zadbana ale gdy podchodziła do mnie sen się skończył. Nie zamieniła ze mną ani słowa. Nawet ubioru już nie pamiętam.

 

Odnośnie ofiarności.... Hmm myslę, że to dobry trop ale żalezy.... dla kogo się poświęcam i jak. Dla najbliższych zapominama o sobie i eekt jest taki, że moim kosztem. Moj narzeczony czesto mowi nie myśl o mnie ale o sobie. Ja dam sobie radę itd. Tylko że mi cięzko nie myślec o innych.

nie wiem co jeszcze moglabym opisać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Wiesz Kaffko zaczyna mi sie to powoli lepić w całość. I już pisze co myśle choc powiem Ci, że ciągle "cos mi nie daje spokoju " w kwestii tego snu (a nigdy tak nie miałam może dlatego, że jestem teraz na zakręcie).

 

Bo z jednej strony to poczucie prestiżu i duma... ale z drugiej - mąż może być także interpretowanym jako odbicie trosk. Jego zawód - to plotki, obmowy

 

Sądzę, że jest to związane z rozmowami o pracę. Jestem napewno omawiana z każdej strony. Dzis np nie daje mi spokoju dzisiejsza rozmowa kwalfikacyjna. Wiem teraz, że gdybym się tam dostała czekało by mnie wszystko co tu napisałaś.

 

Tak, jakbyś się przystosowywała do nowej roli i wszyscy Cię bacznie obserwowali. Próbowali sprawdzić, "ile tak naprawdę jesteś warta"... I komentowali.
Tym bardziej, że to praca głownie z mężczyznami :roll:

 

Ta staruszka - to może w takim razie ostrzeżenie, by mieć się teraz na baczności? Z racji bycia niejako "na świeczniku"? Z tym że może być również wróżbą poważania wśród innych, wyrobienia sobie mocnej pozycji wytrwałą pracą, umiejętnym prowadzeniem spraw i dojrzałością.

 

Bardziej jestem za wersją cięzkiej pracy i miania się na baczności bo w jakiekowliek pracy czy tej jaką mi zaproponowali dzis czy innej będę musiała wielu rzeczy sie uczuć od nowa i czekac mnie bedzie wiele poświęceń i pracy aby wyrobic sobie dobrą opinię.

 

Tak to widzę chociaż po dziejszej rozmowie jestem trochę zmieszana. Miałabym być od wszystkiego. Od podawania kawy szefowi po odbieranie należności od klientów kończąc... I trochę mnie to przeraża...

 

[ Dodano: 2008-05-14, 18:03 ]

No ale jeszcze nie wiem czy sie dostałam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

I niestety :roll:

 

Co do snu ciągle on nie daje mi spokoju. Nie dostałam się do tej pracy i szukam dalej ale ciągle coś mi tkwi w tym wszystkim jakis znak zapytania....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Hmm chyba nie ma sensu szukać na siłę. Zaczynam myslęc o tym śnie jako ostrzeżenie przed złudnymi nadziejami:) Chociaż i tak to nie jest pełne wytłumaczenie.

 

Wiesz Kaffko uderzające jest w tym śnie (tym drugim oczywiście) to, że doskonale pamiętam każdy szczegół nawet odróżnić mogłam odcienie zieleni. Wątpie jednak czy to ma jakieś znaczenie:)

Jeśli ktoś ma inne zdanie to rposze ale wątpię aby cos więcej można było z niego wynieść:)

Bardzo Dziekuję za pomoc:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

oo Kurcze Nashiro! Teraz zaczyna mi sie to lepic w całość.

Dzieki dzieki dzieki!!!!!!

 

[ Dodano: 2008-05-16, 18:17 ]

Dziewczyny nawet nie wiecie jak mi pomogłyście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...