Skocz do zawartości

Parasol, ojciec, deszcz, ósemka...


Sel

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Od jakiegoś czasu zaczęłam zwracać większą uwagę na moje sny. Jednak nie zawsze jestem w stanie sobie ich wytłumaczyć.

 

Spacerowałam po jakimś mieście, architekturą przypominającym włoskie miasteczka, było słonecznie, ale nie upalnie, przy sobie miałam parasol (jasny, najprawdopodobniej przeciwdeszczowy, złożony). Przez jakiś czas towarzyszyły mi matka i ciotka, potem się rozdzieliłyśmy, nie pamiętam w jakim celu. Zabrałam się do zwiedzania miasteczka, ale tak właściwie, to moja wycieczka skończyła się na dokonaniu zakupu w małym sklepiku. Kupiłam tam fioletowy błyszczyk do ust i zapłaciłam za niego dokładnie 8 złotych (to już drugi sen w ciągu miesiąca, kiedy śni mi się motyw zapłaty właśnie taką kwotą, monetami), choć pierwotnie cena na karteczce wynosiła 6; sprzedawczyni powiedziała mi, że to nieaktualna cena. Dalej nastąpiło jakieś przyśpieszenie akcji. Siedziałam już przy stole, takim, jak w ogródkach przy knajpkach latem. Padał lekki deszcz. Ja osłaniałam się swoim parasolem. Obok mnie siedział mój ojciec. Wiedząc, że jest obok czułam się pewnie i bezpiecznie, spokojnie. (Ojciec nie żyje od paru lat, zawsze dobrze się rozumieliśmy. Śni mi się rzadko, głównie wtedy, kiedy czeka mnie jakaś ważna decyzja w życiu np. przed wyborem przedmiotów maturalnych, a także przed zawarciem jednej ze znajomości. Wydawało mi się zawsze, że próbuje mi coś poradzić, ale z uwzględnieniem, że całą sprawę muszę jednak załatwić samodzielnie.) Nad stołem również był parasol, ale stał on tak, że osłaniał tylko część stołu i jedną ławę, tą po drugiej stronie, gdzie my nie siedzieliśmy. Ojciec postanowił go przestawić, bym nie musiała siedzieć z własną parasolką i tak też zrobił (nic nie mówił, zawsze nic nie mówi, ale ja czuję co chce zrobić; to coś na wzór telepatii). Po chwili parasol był już w otworze na środku stołu i osłaniał obie ławy i stół, razem z nami. Podziękowałam ojcu dając mu buziaka w policzek. Pamiętam też, że naprzeciwko mnie siedziała jakaś osoba, chyba kobieta, nie widziałam jej twarzy, ale czułam, że jest do mnie przychylnie nastawiona.

 

W moim życiu szykują się zmiany, m.in. zmiana miejsca zamieszkania oraz szkoła, nie chcę, aby moje plany się nie powiodły, za bardzo mi na nich zależy.

 

Liczę na pomoc w interpretacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, w krótkim czasie sporo się wydarzyło, jak dla mnie - za dużo. A teraz przez to dmucham na zimne.

 

Dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...