Katastrofy, pioruny, wubuch bomby jądrowej i armagedon

Sny mają różne znaczenie, niektóre z nich coś zapowiadają inne, są odzwierciedleniem naszego stanu- ducha, ciała, czy umysłu. Niektóre ze snów, patrząc na nie z perspektywy czasów spełniły się.

1) Kiedyś śniła mi się wielki wiatr, podczas tej wichury ujrzałem papieża Jana Pawła II kopiącego w ziemi, coś na wzór wielkiego schronu, lub grobu. Patrzyłem na Niego jak po wykopaniu wielkiej dziury usiadł w rogu z łopatą i trząsł się, jakby ze strachu. Wtedy nie wiedziałem, co ten sen oznacza i nadal nie wiem, czy dobrze go interpretuję, ale kilka miesięcy później JP2 zmarł.

2) W innym śnie byłem w domu u moich dziadków, musiałem ich na chwilę opuścić i wyjechałem. Kiedy wyjeżdżałem przez bramę, był piękny dzień, dziadek był zapracowany, wchodził po drabinie na dach, żeby coś naprawić przy kominie. Kiedy wracam nie ma domu, tylko cmentarz – po jakimś czasie dziadek zmarł.

3) Ostatnimi czasy, przed śmiercią mojego drugiego dziadka śniły mi się jaskółki siadające na jego werandzie- podobno jaskółki przynoszą wiadomości, a później sowy. Pohukiwania sów zawsze odbierano jako coś niedobrego, w moim śnie jeszcze się jedna zapaliła- tego nie rozumiem.

Chciałem się dowiedzieć, czy inne moje sny też oznaczają śmierć. Poniżej zamieszczam kilka z moich snów, których nie rozumiem:

1) Armagedon – śnił mi się deszcz kamieni. Sen zaczyna się spokojnie, ale w powietrzu unosi się zapowiedź czegoś złego. Wyruszam z domu z jakąś bryczką, jadę z kilkoma innymi osobami, piękny dzień, polna droga, w koło pola, łąki, lasy i nagle z nieba zaczynają spadać kamienie- wielkie głazy, większe od tych, co to Pudzian dźwiga. Wiem, że nie ma ratunku, kamienie lecą coraz gęściej, jest ich coraz więcej i to, że zginiemy jest tylko kwestią czasu.

2) Wielka burza – innym razem śniła mi się burza. Siedzę w domu i patrzę na niebo, które robi się coraz ciemniejsze. Zaczyna grzmieć i już za chwilę rozpętuje się straszna burza. Jeżeli, ktoś przeżył „straszną burzę” to niech wyobrazi sobie 1000000 razy gorszą. To nie były normalne wyładowania atmosferyczne, to tak jakby, ktoś z nieba dokładnie celował w domy i ludzi. Pioruny, za każdym razem w coś trafiały. Niektóre wyglądały tak, jak te, które możemy dostrzec w czasie burzy, a niektóre, jak wielkie kule ognia. Pioruny uderzały raz za razem, po kilka na raz, a od każdego coś ginęło i znowu to, że jakiś we mnie uderzy jest tylko kwestią czasu.

3) Bomba jądrowa – spokojny dzień, nic nie zapowiada katastrofy. Mieszkam z dala od wielkich miast, więc kto spuszcza bombę na jakąś „zapyziałą wioskę”, a co dopiero na jakiś las. Nagle wielkie boom i widzę jak rośnie grzyb atomowy, wiem, co to jest bomba jądrowa i wiem, że nie ma ratunku, kładę się na ziemi i czekam na nieuniknione.

To są wybrane sny o katastrofach, które najlepiej pamiętam. Śniło mi się też tornado, czy wojna, a także wielkie pożary. Wszystkie te sny były bardzo realne, tak jakby to się działo naprawdę, do tego stopnia, że kiedy śniło mi się, że mam krew na ustach po przebudzeniu do pewnego czasu naprawdę widziałem krew, lub tak krzyknąłem przez sen, że krzyk mnie obudził, albo nawet bałem się zasypiać. Dodam tylko, że nie jestem małym dzieckiem i raczej nie boję się ciemności. Wszystkie te sny miały miejsce kilka lat temu nie wiem, co oznaczają, nie wiem też, czy już się spełniły- no, bo często jest tak, że są to symbole. Bardzo mnie jednak interesuje symbole czego? Bo wolałbym, żeby bezpośredniego przełożenia nie miały, chyba nikt z czytających nie chciałby, żeby się spełniły.

Proszę o interpretację mojego snu.