zagłada świata

witam! dwa dni temu miałam straszny sen, który ciągnął się bez końca. Mimo, że się przebudziłam i sen został przerwany, to kiedy zasnęłam znowu, to sen się dalej ciągnął. Ziemia, cała planeta była wielkim wulkanem, ziemia się rozstąpiła, wszędzie były olbrzymie kałuże lawy, ogień tryskał z przepaści. Następnie uciekałam, biegłam,aby znaleźć się w drugiej części miasta, tam gdzie był mój dom, ale most który mnie dzielił od domu zaczął się rozstępować, musiałam przeskoczyć nad rzeką lawy. w końcu znalazłam się w domu i wówczas moja mama pakowała się, jakby przygotowywała się do podróży, ale przecież nie było nigdzie ucieczki! Kule ognia uderzały w okna mojego pokoju. Niestety, nie pamiętam jak sen się zakończył.

Dodam jeszcze, że od kilkunastu dni, prześladują mnie nieprzyjemne sny, niemalże koszmary. Wczoraj również miałam sen o złodzieju, włamywaczu, który także chciał mnie w jakiś sposób skrzywdzić, dlatego uciekałam, chowałam się w domu. Krzyczałam 'pomocy', wołałam sąsiadkę, aby wezwała pomoc, jednak ona nie reagowała. Ostatecznie udało mi się zawiadomić policję i złodziej zniknął od razu.

Proszę bardzo o interpretację.

Pozdrawiam serdecznie.