nexushawk Napisano 11 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2010 Dzisiaj śniła mi się dość nietypowa sytuacja. Byłem sobą (przeciętnym nastolatkiem żyjącym w gnijącym świecie XXI wieku), pojechałem uczyć się do Warszawy do liceum. W pierwszym dniu, po rozpakowaniu bagaży wybrałem się na spacer po Warszawie, w parku zaczepił mnie jakiś dziwny człowiek, powiedział, że jest detektywem i ma do mnie parę pytań, po czym pokazał legitymację. Poszedłem za nim w bardziej opustoszałe miejsca i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedział mi o dziwnej sprawie, mianowicie ludzie znikali bez śladu, zostawały po nich tylko rzeczy. Po tym spytał się mnie...czy mu pomogę. Jako pomocny i wychowany człowiek nie odmówiłem mu pomocy, dałem mu swój numer telefonu i adres zamieszkania. Następnego dnia, w sobotę zadzwonił do mnie, żebym jak najszybciej przybył do pewnego pubu. Wyruszyłem natychmiast, po dotarciu do pubu zauważyłem tego detektywa, jak woła mnie na zaplecze. Wszedłem tam i ujrzałem grupę 8 ludzi, część paliła papierosy, część piła alkohol z kryształowych szklanek. Detektyw przedstawił mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Mieliśmy pierwszy punkt oparcia - tajemniczy, opuszczony plac obok rzeki. W nocy wyruszyliśmy tam, jeden z członków drużyny wyjął z torby dziwne urządzenie, które pikało nad rzeką i stwierdził, że jest pomieszczenie mniej więcej na głębokości 10 metrów. W niedzielę rano wyruszyliśmy tam i zaczęliśmy kopać dziurę, dokopaliśmy się do pewnego tunelu. Panował tam całkowity mrok i sądząc po echu był on wprost gigantyczny. Nie myliłem się. Po zaświeceniu latarki zobaczyliśmy gigantyczne pomieszczenie, jego ściany przypominały kształtem paneli łuski węża, zaś podłoga była inna - gładka tak, że można przypadkiem złamać sobie kark.Nagle w dali zaświeciło światło, z podłogi wynurzyła się płyta tak mniej więcej rozmiarów 2x2 metry i oślepiła mnie i detektywa (reszta została na górze). Podłoga zaczęła się przesuwać, sunęliśmy w kierunku światła. Dotarliśmy do gigantycznego holu, na którego podłodze były ślady krwi. Po chwili krzyknąłem "Uciekamy stąd, migiem!" lecz zza rogu wyszedł człowiek o azjackich rysach i mierzył do mnie z pistoletu. Powiedział "pokażemy Wam wasz sekret, lecz przed Waszą śmiercią" i zaczął się śmiać. Otworzyły się stalowe drzwi, które idealnie były ukryte w ścianie, wyszła z nich duża postać, miała na sobie kamizelkę kuloodporną i kilkanaście noży. Gdy zobaczyłem jej twarz byłem przerażony, bo był to...Mariusz "pudzian" Pudzianowski. Powiedział, że to on odpowiada za wszystkie zbrodnie, po czym azjata zastrzelił detektywa, a potem mnie. Myślałem, że to już naprawdę koniec, nie tylko mój, a całego kraju. Dryfowałem bezwładnie w ciemności, aż nagle obudziłem się leżąc w krzakach przed jakimś barokowym, bogato zdobionym kamiennym pałacem. Było tam pełno strażników, też azjatów a ja czułem się inny...Była tam też reszta zespołu, która była otoczona przez wyżej wymienionych azjatów, próbowali uwolnić się i uciec do dziury po nasze ciała. Chciałem ich ratować, wyskoczyłem i prawie uderzyłem w drzewo, ponieważ mój wyskok był tak szybki, że ledwo co widziałem lot. Ze zdumieniem spostrzegłem, że jestem...w krzakach po drugiej stronie pałacu. Wyszedłem z krzaków i zacząłem krzyczeć do towarzyszy "Uratuję was!" i poczułem ból w klatce piersiowej. Był tam wbity nóż. Padłem na ziemię i znowu ogarnęła mnie ciemność. Po chwili z ciemności pojawiłem się w kameralnym pokoju, stojąc przed skórzanym krzesłem. Obok krzesła był stolik, na nim złoty stojak. Na stojaku zaś siedział kruk i kraczał do mnie. Wyciągnąłem do niego rękę, a ten zamienił się w człowieka i usiadł na fotelu krzyżując nogi. Był ubrany w elegancki frak, miał długie, czarne włosy, czerwone oczy i wąskie źrenice, jak u krokodyla. Uśmiechnął się do mnie, dotknął mojego prawego oka i w tej chwili poczułem, że jestem w dwóch miejscach na raz. Powiedziałem "Oddaję ci swą duszę, ty daj mi w zamian jej równowartość..." i ożyłem. Stałem się nieśmiertelny, zacząłem walczyć z azjatami.... Na tym skończył się mój sen. Wybaczcie, że taki długi, no ale cóż mam poradzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atapi Napisano 12 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2010 Sen pokazuje, że jesteś niesamowicie kreatywną osobą Widać w nim poszukiwanie siebie, swojej tożsamości, chęć przynależności do jakiejś grupy. Podejrzewam, że jego "bogactwo" ma związek z trudnościami w bezpośrednim wyrażaniu siebie. Zapowiada zmiany w Twoim sposobie postrzegania świata, myśleniu. Zachęca do szukania odpowiedzi w sobie, łączeniu się ze swoją podświadomością.Widać też konflikty wewnętrzne, brak stabilizacji. Zastanawiam się czy nie posiadasz jakiś zdolnośc, talentów o których albo nie wiesz, albo ich nie wykorzystujesz. Ten kruk jest bardzo ważny. To ptak symbolizujący mądrość, głos wewnętrzny, coś ukrytego głęboko w Tobie. Rozdwojenie po jego dotknięciu może oznaczać wskazówkę, że nie musisz robić tylko jednej rzeczy, poświęcać się tylko jednemu- Twój rozwój może przebiegać również dwutorowo:) Twoje słowa trochę kojarzą mi się z zaprzeniem duszy sztuce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nexushawk Napisano 24 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2010 Dziękuję za odpowiedź Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, byłem na wakacjach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klivtiena Napisano 25 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2010 Lubisz szukać, dociekać, badać. Nie wszędzie jednak możesz zajrzeć, a nawet jeśli to czasem ocierasz się o niebezpieczeństwo. Kruk jest posłańcem, kojarzony jest też z magią. Zmienia się we śnie w kogoś tajemniczego. Jak dla mnie po przeczytaniu tego snu, czasem chcesz dotrzeć za daleko, nie patrzysz co możesz stracić po drodze, a i nie wszystko co możesz zyskać jest dobre. Więcej rozwagi. A M. Pudzianowski śnił ci się pewnie dlatego, że oglądałeś jego walkę z Timem Sylvią. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nexushawk Napisano 26 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2010 Cóż...znowu dziękuję za analizę Wezmę to do siebie i obiecuję to zastosować w moim życiu. PS: Nie oglądałem walki Pudzian vs Sylvia (usłyszałem w necie, że przegrał). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.