morderstwo, gwałt i ogólnie koszmar

Śnił mi się mężczyzna, którego nie znałam. Sen polegał na tym, że on uciekł z miejsca zbrodni, o czym wtedy jeszcze nie wiedziałam. Zgwałcił a zamordował nastolatkę. Dopiero w niewyjaśnionych okolicznościach(po prostu nie pamiętam) dowiedziałam się, że popełnił przestępstwo, ale nie widziałam jego twarzy. Potem dalsza część snu, że wróciłam do domu i poszłam spa, aż coś mnie nagle przebudziło. Odwróciłam się na drugi bok i w drzwiach zobaczyłam dwie małe dziewczynki. Było ciemno ale strasznie świeciły im oczy na niebiesko. Miały może z 3 latka i patrzyły się jakiś czas a potem zaczęły do mnie podchodzi. Ze strachu zaczęłam prosi Boga o pomoc i modli się. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam moją 2 letnią córkę, która kuca przed domem w środku nocy a nad nią wisi w powietrzu przezroczysta tarcza świecąca również na niebiesko. Mimo to im bliżej podchodziły tym bardziej się bałam aż w końcu się przebudziłam. Gdy zasnęłam ponownie byłam w pokoju z jakimś chłopakiem, z tym z początku snu. Wtedy dopiero się okazało że on jest moim chłopakiem i to on to zrobił i że gwałci dziewczyny podczas kiedy one już śpią. Zapomniałam wtedy o dziewczynkach ale robiłam wszystko żeby nie położy się z nim spać i nie zasnąć i oczywiście zadzwonił budzik, ale jeszcze bardzo długo się bałam. Nie mam pojęcia co to wszystko mogło znaczy. Pierwszy raz tak się bałam podczas snu.

Jeszcze mogę dodac że przez dwa lata ponad chowałam sama córkę a teraz jestem w połowie drugiej ciąży i od 2 miesięcy sama. Mam 21 lat. Problemy finansowe i biurokracje sądową, może to wszystko przez to. To jest mój pierwszy sen od długiego czasu w którym nie było byłego partnera.