psy, szpital...

Ponieważ bardzo rzadko pamiętam sny albo je miewam a ten był wyrazisty postanowiłem poszukać pomocy w interpretacji..

Na początku był las, leśna polana zobaczyłem dwa psy, jeden duży drugi chudy i mniejszy..na początku były nastawione przyjaźnie, ale miarę gdy zbliżały się do mnie zaczęły warczeć, następnie ten większy rzucił się na mnie, zaatakował mnie,odwróciłem się i odbił się od pleców i tak kilka razy, za każdym razem odbijał się od moich pleców, nic mi nie zrobił, nic nawet nie czułem. Potem ten mniejszy rzucił się na mnie i jemu się udało wbił jednego zęba w moją lewą rękę. Powstała mała rana, okazało się że to były psy jakiegoś dalekiego kuzyna..następnie chciałem pójść po zastrzyk, ponieważ nie wiadomo było czy psy były szczepione, biuro pogotowia ratunkowego znajdowało się w zwykłym domu na wsi, małe pomieszczenie, pełno ludzi i wszyscy połamani w gipsach, poobijani, jeden z ręką, inny z nogą w gipsie, jeszcze następny miał gips na twarzy, mnóstwo porozbijanych osób, a ja oczekiwałem na swoją kolej, oczywiście Ci ze złamaniami byli w pierwszej kolejności obsługiwani, ja czekałem, aż w końcu zjawili się moi rodzice, ponieważ było tam tłoczno powiedziałem żeby sobie poszli, po jakimś czasie oczekiwania ja też wyszedłem zdenerwowany...i to tyle..

Z góry dziękuję za interpretacje

Cóż moim zdaniem.. jako początkującego ten san oznacza w najbliższym czasie czeka cię dobre życie.

Ale musisz byc bardzo ostrożny gdyż ci w twoim otoczeniu mogę miec przez to kłopoty.

I nie zapominaj o dobru rodziny