Jestem bardzo wysoko i boję się cokolwiek zrobić

Przez ostatnich parę dni śni mi się ciągle jedna i ta sama sytuacja. Stoję na małym jakby podeście, małym daszku umieszczonym bardzo wysoko nad ziemią, że prawie jej nie widać. Daszek jest bardzo stromy, a na nim znajdują się poprzecznie umiejscowione podłużne kawałki blachy, takie niby-schodki. Mam w świadomości, że mam do wykonania jakieś zadania (dokładnie nie pamiętam, ale chyba mam je pomalować, czy wyczyścić, itp.), ale boję się ruszyć z miejsca, gdyż strach przed ewentualnym upadkiem po prostu mnie paraliżuje. Budzę się w środku nocy i nie mogę znów zasnąć, bo serce wali mi jak oszalałe. Kolejnego dnia śni mi się to samo, z tą tylko różnicą, że jest jeszcze gorzej - przypominam sobie, że przez cały "poprzedni dzień" nie zrobiłam nic, więc postanawiam, że tym razem to zrobię. Jednak gdy się rozejrzę i zdam sobie sprawę z tej przerażającej wysokości, to znowu boję się nawet ruszyć, żeby nie spaść. Niby próbuję jakoś inaczej się ustawić i cokolwiek zrobić, żeby te prace wykonać, bo wkurza mnie świadomość, że ucieknie mi kolejny dzień, ale ten strach tak mnie paraliżuje, że znowu nie jestem w stanie nic zrobić. Daszek jest tak mały, że w zasadzie mogłabym zrobić jedynie mały krok w prawo lub krok w lewo, a do przodu może z metr. Stojąc opieram się o jakąś ścianę i nie kojarzę żadnych drzwi ani okien, którymi mogłabym się dostać do środka i zejść z tego daszku.

Bardzo proszę o interpretację tego snu, gdyż nie umiem jej znależć w pojedynczych hasłach.

Witam!

W życiu realny obrałaś sobie jakieś cele, które są dla ciebie trudne do zrealizowania i boisz się do tego przyznać - upływ czasu i złośc że straciłaś kolejny dzień. Nie moge odczytać czego one mogą dotyczyć ale może jakiś bardzo ambitnych postanowień z przeszłości (odnawianie niby schodków). Jest tylko jedna metoda aby wszystko wyjaśnić odnaleść w myślach wytyczony cel i zweryfikować go pod bo nic tak nie demotywuje jak cel niemożliwy do osiągnięcia. Lepiej zrobić jeden mały krok na drodze do zmian niż stać i bać się że za wysoko mierzysz.

Pozdrawiam:

Sławomir