pociąg, kosmos, bal PROSZĘ O INTERPRETACJĘ!!!!!

Kolejna porcja snów, dziwacznych....

3 sny, każdy inny, ale ze sobą powiązane, jeden wynika z drugiego

Najpierw śni mi się zamieszanie Idę gdzieś przed siebie ulicą, widzę koleżankę z byłej pracy Za chwilę wchodzę do salonu kosmetycznego, gdzie pracownik czeka na jakąś kobietę, aby ją umalować na bal sylwestrowy A ten pracownik nie zwraca na mnie uwagi tylko zajęty jest swoją pracą Wychodzę z zakładu i znowu idę gdzieś przed siebie ulicą bez konkretnego celu Trzymam się blisko ściany budynków Drugi sen mówi o tym, że spotkałam znajomych na wspomnianym wyżej balu sylwestrowym, ale to byli znajomi nie z pracy Rozmawialiśmy przy stole, ludzie dopiero się zbierali Ale każdy ubrany był w zwyczajne ciuchy, nie balowe Opowiadam im o jakimś filmie (chyba) i za chwilę kolejny sen o wspomnianym filmie w którym ja gram główną rolę (mój umysł podczas snu przypomniał sobie że już śniłam kiedyś ten sen) Skaczę w kosmos i lecę w dół Kosmos jest granatowo biały i widać małe żółte punkciki czyli gwiazdy Na początku się nie denerwuję ale za chwilę dopada mnie panika i duszności, bo wiem, że w końcu powinnam spać na dach pociągu (bo jak pisałam mój umysł wiedział ze już śnił sen ze jestem agentka i z jakimś agentem skacze na dach pędzącego pociągu bo kogoś ścigam - jak w filmie jakimś) Nie pamiętam czy ostatecznie spadłam na dach pociągu czy nie ale tutaj sen się urywa