Skocz do zawartości

Niedomówienie, zmarły krewny, papież, śmierć


tajemnica

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawiałem z moim bratem ciotecznym. Staliśmy przed jego domem. Nagle z domu wyszedł nasz dziadek który zmarł jak jeszcze chodziłem do podstawówki. Wydało mi się dziwne że on tu jest skoro nie żyje ale przyłączył się do rozmowy. Przez chwile rozmawialiśmy. Nagle zaprosił mnie do domu bo chciał mi cos powiedzieć. Na początku rozmawialiśmy na jakiś luźny temat. Pokazywał mi jakies sztuczki z ustawianiem kilku przedmiotów jeden na drugim tak żeby się nie przewróciły. Cały czas zastanawiałem się co chce mi powiedzieć. Przeszliśmy w inną część pokoju. W tym momencie zza chmur wyszło słońce i wypełniło caly pokój. Spojrzałem na okno. Gdy wróciłem wzrokiem na dziadka zamiast niego stał tam nasz papież ubrany na biało. Uśmiechał się. Wyglądał jakby chcial coś powiedzieć lecz ciągle milczał. Nagle w pokoju rozjaśniało białe światło. To była taka idealna biel... Papież ostatni raz się uśmiechnął, wykonał jakiś gest ręką i zamknął oczy. Złapałem go bo upadał. Umarł... Od momentu gdy dziadek zaprosił mnie na rozmowe wiedziałem że chce mi coś powiedzieć bo przeczuwał że umrze. Dziadka prawie nie znałem. Widywałem się z nim bardzo żadko. Po tym wydarzeniu byłem lekko przygnębiony, lecz spokojny. Wiedziałem że tak musi być. Wszystko działo się w czasie rzeczywistym. 19-sto latek. Proszę o pomoc w interpretacji bo bardzo trudno jest mi go zinterpretować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Witaj tajemnica

 

Wydaje mi się, że czekają cię dobre zmainy takie na lepsze. Staniesz na nogi i sam będzisz kierował swoim życiem. Śmierć papieża oznacza dla mnie konieć autorytetów. Sam podejmiesz jakąś inicjatywę.

 

Co o tym myślisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...