krew i most

hej, czy ma ktoś pomysł na interpretację poniższego snu?

ciemną nocą szłam szeroką drogą, czarną. na końcu drogi stał domek, pomarańczowy ciepły, w nim była chyba moja matka w kazdym razie wątek matki i tego domku gdzies sie przewinął, jednak nie był kluczowy, bardziej taki "przy okazji|". gdy podeszłam bliżej droga zmieniła się w bardzo długi most, który trzeba było przejść, tyle, że nie wiem po co. była koło mnie kobieta, którą znałam w tym śnie, jednak w codzienności nie, zupełnie nieznajoma twarz. i nagle okazało się, że ta kobieta miała wypadek. i miała połamane palce. i okazało się ze ten wypadek miałam z nią, jednak nic mi nie jest, tylko wszedzie krew. most trzeba przejsc trzymajac sie go, bo sie kiwa, jest prowizoryczny, metalowy, cienki, zacvzyna przypominac kładkę. ale jestesmy baaardzo wysoko. pomagam kobiecie na tym "moście". sen się urywa. w snie rowniez zaczeło świtać.

w casłym snie przewazalo uczucie dziwnosci i niepewnosci w pewnosci.

Witam!

Sen trochę dziwny a napewno nie najłatwiejszy w odczycie także moją wypowiedź traktuj raczej jako nakierownie ciebie na znalezienie prawdziwego znaczenia.

Zaczełas albo zaczniesz jakis nowy etap w życiu (idziesz drogą) mozliwe że związany z wyjazdem (stąd ten dom w ciepłych kolorach i wspomnienie matki), ale jak to w zyciu bywa nie wszystko idzie jak trzeba sa przeszkody (dziwny most). Dochodzimy do sedna przekazu kobieta na moście to ty sama połamane palce ja odczytuje że te zmiany w twoim życiu mogą dotyczyc pracy (rękami pracujemy) ale co to dla ciebie oznacza - pomoc w trudnej sytuacji mozesz znaleść w sobie. Dzięki determinacji pokonałaś trudności te w śnie i tak moze być w życiu. Sen kończy się hepy endem - świt i mam nadzieje że w życiu też sobie poradzisz bo masz olbrzymi potencjał.

Pozdrawiam:

Sławomir

dziękuję