Skocz do zawartości

Pszczoły


baskoszet

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno śnił mi się sen o pszczołach że byłam u babci nie wiem czy to było lato czy wiosna czy coś tamale nalewałam cukrowego syropu pszczołom/ą i nagle wyleciały z ula i mnie zaczeły gryść :shock: potem miałam(w tym śnie)takie wielkie bąble na rękach i wszędzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą spotkać Cię przykrości, dotknąć jakieś zmartwienia - lub czymś jesteś przeciążona np. pracą, obowiązkami. Powinnaś się o siebie zatroszczyć w każdym wymiarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie piszesz nic o bólu, to stało się szybko, niespodziewanie...??

Jeśli tak, jeśli nie doznawałaś cierpienia, to wszelkie znaki symbolizują raczej według mnie hojne obdarowanie przez los. Mnóstwo bąbli...wielkie, olbrzymie...

Jedno jest pewne...będzie to lawina albo dobrych, albo nienajlepszych wydarzeń.

Wszystko zalezy od tego, jak odczuwałaś we śnie...był to ból, czy raczej po prostu bardziej wyrazisty był obraz samych ukąszeń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ból w snach, niekoniecznie oznacza ból w życiu, a tutaj akurat nie ma specjalnego znaczenia. Istotą jest to, że pszczoły pokasąły śniącą i że jej ciało wyraźnie na to zareagowało.

I chyba raczej trudno tu mówić o "spuchnięciu ze szczęścia", skoro bąble pojawiły się jako wynik pokąsania. Jeżeli spuchłaby tak po prostu, to w takim wypadku wykładnią może być - owszem - uczucie szcześcia, które wypełnia kogoś od środka.

Dlatego - jak dla mnie - nie masz racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne...będzie to lawina albo dobrych, albo nienajlepszych wydarzeń.

Podkreśliłem to!!!!!!!!!! Wcale nie uważam, że to MUSI być coś wspaniałego. Po prostu jak dla mnie bąble nie są symbolem niczego tragicznego, co innego, jakby na ciele pojawiły sie jakieś plamy, rany z krwią. Dlatego uważam, że jet to kwestia odczuwania bądź braku bólu podczas ukąszeń. Wydarzenia, które przyniosą owe "obdarowanie" (złe lub dobre) albo łączyły się z cierpieniem albo przedstawiały w zwyczajny sposób samą istote szcześcia...gdyż to nie ona sama osiągneła, lecz dostała od losu.

 

Tak, rzeczywiście pszczoły pokąsały śniącą i jej ciało na to zareagowało, jednak Ona nic nie napisała o tym, jak sie z tym czuła, czy to było dokuczliwe, nieznośne, przyjęła to jak zwyczajny bilet znaleziony na ulicy. Ja dostrzegam wyłącznie jej zdziwienie, co wyeksponowane zostało specyficzną emotą...czy myślisz że tak zareagowałaby, gdyby symbol ten miał oznaczać nieszczeście (tzn. gdyby występowały we śnie widoczne ku temu powody, które już wcześneij wymieniłem)??

Dlatego - jak dla mnie - masz połowiczną racje!

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie moja wersja jest bardziej prawdopodobna, niż Twoja naciągana. Naciągana, bo dopowiadasz do snu pewne kwestie. Tutaj nawet nie można powiedzieć, że śniąca była zdziwiona??? Czym się zasugerowałeś - ikonką, którą wkleiła? A te teoretyczne rany kłute i cięte, o których wspominasz? Można oczywiście dywagować, ale nawet wyobraźnia powinna mieć swoje granice, bo czasem może nas zaprowadzić na manowce.

Jej sen jest ewidentnie sygnałem, że może sprowokować (dolewała jakiś syrop?) sytuację, w której ze strony dość przyjaznych przecież stworzeń - dozna niespodziewanego ataku. I nie będzie to miłe doświadczenie. A żeby o tym wiedzieć i uświadomić to śniącej - nie muszę mieć czarno na białym, że ją bolało, lała się krew i tym podobne. Wystarczy to co napisała.

W zupełności.

Rozumiem, że chciałeś, żeby sama się nad tym zastanowiła, natomiast zupełnie niepotrzebnie włączyłeś aż tak dramatyczną lub hiper-optymistyczną wykładnię.

I w tym miejscu wracam do wspomnianej wyżej wyobraźni.

Jak będziesz swojej pozwalał na zbyt wiele - pojawię się nie wiedzieć kiedy....i tylko Cię uprzedzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za wszelką cene chcesz udowodnić, że Twoja wersja jest lepsza...

Nie bede przeczył, udało Ci sie mnie przekonać, masz racje! Zastanawiam sie tylko skąd ta zaciekłość i ... "wrogość", jesli mozna tak to nazwac.

:neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...