śmierć przyjaciółki, jej pamiętnik, plaża

Dzisiaj w nocy śniła mi się śmierć mojej przyjaciółki, z którą jestem pokłócona już od pewnego czasu (no właśnie nie wiem czy jeszcze ona jest moją przyjaciółką. Przyjaźniłyśmy się jakieś 8/9 lat).

Było z tym tak: dowiedziałam się od kogoś, że moja kumpela spaliła się na plaży (?! - normalnie to mieszkam nieopodal gór. Nie od słońca po prostu chodzi o ogień). W śnie też byłyśmy pokłócone, a ona przyjaźniła się z inną dziewczyną (tak jak jest w rzeczywistości). Mimo to ogarnął mnie straszny smutek, gdy się dowiedziałam o jej śmierci. Pobiegłam na plażę, a tam już był marmurowy nagrobek (tak, na piasku). Był na nim czerwony znicz. Mnóstwo ludzi stało w kolejce, aby popatrzeć i pomodlić się nad jej grobem. Znajdowało się tam także dużo dziennikarzy. Wróciłam do domu, włączyłam tv i wszyscy mówili o jej śmierci lecz moich bliskich znajomych to zbytnio nie obchodziło. Wieczorem wyszłam zapłakana na spacer (już w swojej miejscowości) i spotkałam jej nową przyjaciółkę trzymającą w ręku jej pamiętnik. Zaczęłam z nią rozmawiać i odważyłyśmy się przeczytać jej pamiętnik. Ostatni wpis (dzień przed śmiercią) brzmiał mniej więcej tak:" Życie jest takie piękne. Cieszę się, że żyję." Wtedy nie wiem dlaczego poczułam się winna jej śmierci (rano jeszcze pamiętałam dlaczego ale niestety teraz wyleciało mi to z głowy). Ktoś mnie pocieszał itd. Aha, miałam jeszcze taką nadzieję, że zaprzyjaźnię się z tą jej "byłą, nową przyjaciółką"...

Proszę was o pomoc. Ten sen nie daje mi żyć. Jeszcze nigdy tak nie miałam.. Z góry dziękuję za pomoc

Czy może mi ktoś pomóc ?