Garou Napisano 31 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2010 Ogólnie większości snu nie pamiętam, ale poniższy fragment utkwił mi w pamięci, mimo upływu czasu. Śniłem, że byłem na swoim podwórku. Była noc, choć jednocześnie jakby podwórko było "oświetlone" pomarańczową poświatą. Podwórko nie wyglądało dokładnie tak jak w rzeczywistości. W pewnym miejscu był piasek. Byłem ze swoimi dobrymi znajomymi (potocznie kumplami). Z racji, że pamiętam tylko niewielki fragment snu, to z nieznanych dla mnie przyczyn ci kumple zakopali w piasku jakiegoś nieznanego mi chłopaka. Pamiętam, że byłem zaskoczony ich działaniem. Nie chciałem żeby zabili tego chłopaka. Nie chciałem żeby umarł. Uważałem, że z ich strony to głupi, zdecydowanie przesadzony pomysł. Na piasku pod którym zakopany był ten chłopak było sporo drobnych muszelek. Z racji, że nie podobało mi się to co zrobili, chciałem jakoś pomóc temu chłopakowi, uratować go. Ale nie odkopałem go całego, a tylko usta (i być może część twarzy). Widziałem wtedy jego zęby, jakby się szczerzył.Abstra***ąc od snu, zdziwiło mnie że nie odkopałem go całego, bo wtedy by przeżył. Ogólnie pamiętam, że w końcu nie przeżył. W którymś momencie (raczej przed jego śmiercią) zadzwoniłem na policję. Nie chciałem aby moi kumple mieli problemy, przez to co zrobili, ale też czułem że tak należy postąpić, skoro postąpili w taki sposób. Dzwoniłem kilka razy. Pamiętam też, że policja mocno się spóźniała, ale w końcu po którymś telefonie przyjechała. Policjanci nie interweniowali. Stali z boku. Chyba się śmiali lekko, między sobą. Ale dlaczego nie interweniowali, tego nie pamiętam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klivtiena Napisano 10 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2010 To będzie duża improwizacja interpretacji. Pomarańczowa poświata skojarzyła mi się z uczuciem przyjaźni dosyć głębszej nawet. Twoi kumple zakopali nieznanego ci chłopaka, ale tym chłopakiem byłeś ty, ta twoja część od której się odciąłeś. Muszelki sugerują wspomnienia, a piasek coś ulotnego - co już nie wróci. Starasz się przywrócić część siebie, ale faktycznie tego nie chcesz, można o tym mówić, ale to już jest dla ciebie skończone. Chcesz postępować w porządku, ale równocześnie jesteś głuchy na wszystkie rady. Robisz błędy, ale ich nie widzisz. - to odkopanie części twarzy. Zbierając wszystkie elementy razem wychodzi mi coś takiego. Coś co zdarzyło Ci się w przeszłości jest już dla ciebie skończone-przyjaźń lub coś głębszego. Nie wyciągnąłeś jednak żadnych wniosków ze swego postępowania, bo zawsze to wygodniej zasłaniać się niewinnością i że zrobiłeś wszystko co mogłeś by coś ratować. Odrzuciłeś część siebie, a wszystkie rady wysłu****esz, ale nic z nimi dalej nie robisz. Uważasz że twoje postępowanie jest właściwe, ale pozostała rana - taki niemy krzyk, że jednak się mylisz. Sugeruję nad zastanowieniem się nad twoim zachowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.