Skocz do zawartości

Strzelanina przed kioskiem i kosciolem?


missO

Rekomendowane odpowiedzi

Przed chwila obudzilam sie z dziwnego snu. Pamietam ze bylam w centrum jakiegos miasta (chyba Krakowa, bo do niego mam niedlugo sie przeprowadzic). Okolica wyglądała troche jak za czasow wojny(chodzi mi o budynki i tramwaje). Bylo chyba popoludnie bo zaczynalo sie sciemniac, a pod koniec snu byla juz noc. Pojawila sie tam grupka chlopakow(moze z 8-9 osob) z innej szkoly, a wsrod nich byla moja milosc(od ktorej dostalam przyslowiowego "kosza", po czym naprawde sie znienawidzilismy, jednak teraz to wielkie uczucie chyba powraca. Był ubrany w niebieska luzna bluze) i jego przyjaciel(którego nie znam osobiście, ale z ktorym niedlugo jade na kolonie :(). Stali na jakims przystanku i rozmawiali. Za nimi byl brazowy kiosk, otoczony zielonymi barierkami, po obu stronach kiosku znajdowaly sie szyny tramwajowe. Niedaleko tego przystanku stalo cos na wzor kościoła (bardzo wysoki, ale dziwnie ciemny i waski. zdaje sie ze to byl prawdopodobnie jeden z kosciolow w Krakowie, w ktorym znam proboszcza). Ze mna byly chyba 3-4 osoby ktorych niestety nie moge sobie przypomniec(wiem ze jedno z nich-bodajze chlopak-byl dosc wysokiego wzrostu i-nie jestem pewna- ale byla tam tez albo moja mama albo siostra).

Zaczelismy do siebie strzelac (nasza grupka do chlopakow). Ludzie zaczeli biegac przerazeni dookola. Zdarzylo sie, ze ukrylam sie ze wspomnianym wysokim gosciem i razem przeladowywalismy szybko bron.. Chciałam ich wszystkich zabic(mam na mysli tych co stali kolo kiosku), czulam wielka adrenaline, zdecydowanie szalenstwo poprostu! Czasem czulam ze placze jak ktos z mojej paczki ginal. Chyba za wszelka cene chcialam usmiercic chlopaka, ktorego kochalam a przez przypadek trafialam w jego znajomych :). Potem (nei wiem jak to mozliwe), wszystko wracalo do sytuacji z przed strzelaniny(mam na mysli to, ze wszyscy ci, co zgineli, zmartwychwstawali i znow strzelalismy do siebie tak, jakbysmy nie pamietali co sie przed chwila stalo.To wszystko powtarzalo sie jakies 5 razy i wyglądało troche jak klatki w jakims filmie. Pamietam, ze moja byla milosc dostala ode mnie kulka prosto w czolo, po czym zakrecila sie w powietrzu i padla martwa. Raz wsiadlam do jakiegos malutkiego zielonego auta, kolo mnie siedziala jakas starsza pani, ktora rozmontowala auto od srodka( pamiętam ze nie było radia). ja nacisnelam gaz i wjechalam prosto w grupke chłopaków zabijając niektórych z nich.(…)

Potem przenieslismy sie pod kosciol(na jakis placyk przed nim). Obok niego w waskim bloku mieszkala moja byla milosc (co w rzeczywistości jest nieprawda, gdyz nie mieska kolo zadnego kościoła ani w zadnym bloku). Przed nami przejezdzalo duzo takich typowych wojennych aut. Usiedlismy na parapecie okna (ja, ten chlopak i jeszcze ze 2 osoby w tym moja dobra przyjaciolka, ktora nei wiem skad sie tam wziela). Ja udawalam smutna, bo chcialam zeby mnie on jakos pocieszyl, zeby powiedzial ze bedziemy razem czy cos takiego. Wtedy zamienil ze mna pare slow po czym poszedl do domu. Potem chyba zrobil tam impreze bo widziałam przez waskie okno jakby tanczyl.(...)

Potem ja, moja przyjaciolka i ktos jeszcze poszlismy do jakiegos zaułka. Był on o tyle dziwny, ze wyglądał jak jakies pomieszczenie bez jednej sciany. Pamiętam, ze jedna sciana była z cegiel, a pod sufitem były dwa okna, przez które wpadalo troche swiatla. Pojawil sie sasiad mojej innej dobrej przyjaciolki, ktorego poznalam wczoraj(Jest strasznie opalony i wyglada jak wloch, ale w rzeczywistości jest Polakiem) Moja przyjaciolka krzyknela do niego cos w stylu-popatrz wydrapalam to tyle lat temu i to dalej tu jest! chodzilo o niby jej pseudonim. Tylko to nie byl jej pseudonim a mojego kolegi z Angli! Widzialam dokladnie bialy napis, na czerwonej cegle. W tym samym momencie ja odwrocilam wzrok, i wpartywalam sie w mijajace auta. (...)

Następnie ja i dwoch moich kolegow z klasy (ktorzy sa ministrantami, mamy dobry kontakt ze soba) stalismy pod tym samym kosciolem, o ktorym wspomnialam na poczatku, i zdaje sie ze chcielismy w nim przenocowac. Drzwi otworzyl nam jakis ksiądz =(…)

Przez caly sen czulam jakis dziwny smutek, jakbym była w jakiejs nietypowej depresji, przepelniala mnie nienawisc. ani razu sie chyba nie usmiechnelam. a gdy sie obudzilam to poczulam jakas pustke,zdziwienie, brak czegos lub kogos :(

Edytowane przez missO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...