Edith000 Napisano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2010 Witam! Chciałabym opisać dwa sny, których nie bardzo rozumiem. Może Wy coś na to poradzicie? Znajdowałam się w swoim rodzinnym miasteczku, nieopodal zalewu był rozstawiony stół i kilka krzeseł a osoby przy nim siedzące przeglądały jakieś dokumenty. Chwilę potem znalazłam się obok samochodu, siedziałam oparta o bagażnik a wokół mnie było kilka ludzi. Wyglądało to tak jakbym uczestniczyła w wyborach na burmistrza miasta. Opowiadałam im o lokalnych problemach ale nie wiem dlaczego skupiłam się na oczyszczalni ścieków i złym traktowaniu zwierząt. W tym momencie bardziej chodziło mi o to co się dzieje na całym świecie z zwierzętami, które w okropny sposób giną lub są zabijane. Nikt z zebranych nie rozumiał mnie, nie przejmowali się nim. Jeden mężczyzna złapał mnie za ramiona, potrząsnął i wytrzeszczył oczy mówiąc, że gadam głupoty. Później szłam w stronę stoliku, nie było już tam nikogo oprócz chłopaka, składał papiery, powiedziałam, że to był koszmarny dzień i zmarnowana upadłam na krzesło obok niego. Przytuliłam się do jego ramienia, czułam, że bardzo pragnę aby mi pomógł, przytulił lecz od niego emanował chłód i zarazem miłość. Tak jakby walczył z tym. Czułam to namacalnie gdy spałam, coś ściskało mnie w żołądku. Później wstaliśmy i poszliśmy do domu. Sen zmienił się, byłam ubrana w luźną, czarną długą sukienkę. Szłam przez ciemny korytarz a raczej delikatnie unosiłam się nad ziemnią, tak jakby płynąc, za mną była lekka biała poświata, bardzo delikatna. Wchodząc do pokoju, zobaczyłam chłopaka (tego z którym rozmawiałam przy stolikach), grał na fortepianie. Odwróciłam się do niego plecami żeby jeszcze chwilkę posłuchać muzyki. I nagle ujrzałam cień opadający na podłogę, fortepian, plecy mężczyzny. Mimo, iż byłam odwrócona plecami, widziałam to jakby stojąc przodem, może jakieś wyjście z ciała nastąpiło (hehe) Podeszłam do chłopaka, on wstał ale zamiast niego była dziewczyna, może kopia mnie? Bo wyglądała podobnie ale ta była pewna siebie, seksowna. Ubrana w ciemną, krótką i obcisłą sukienkę. Zmrużyła oczy, coś do mnie powiedziała. Raczej była nastawiona negatywnie. Nie zrozumiałam co mówi. Ciąg dalszy przerwał mi pies, budząc mnie…. A drugi sen o którym chciałabym opisać śnił mi się jakiś tydzień temu. Znajdowałam się na pustkowiu, piach, bardzo mało drzew, grzejące słońce. Jechałam z Tatą, on kierował. Uciekaliśmy przed tym miejscem ale nie udawało się, zawsze trafialiśmy w to samo. Chwilę później zobaczyłam duży dom, w nowoczesnym stylu, nie pasujący do okolicy. Nagle znalazłam się sama na piaszczystej drodze a może górce, trudno określić. Wokół mnie było dużo ludzi ubranych na czarno ale jeden wyróżniał się z tłumu, pałał nienawiścią do mnie, chciał mnie zniszczyć. Podeszłam bliżej unosząc rękę, wtedy zrozumiał, że mam w sobie moc, której się boi. Przepraszam za chaotyczność ale w taki właśnie sposób to mi się wszystko śniło, miejsca, uczucia zmieniały się w szybko. Nie wiem czy to coś może oznaczać ale myślę, że tak. Mam zawsze ostrzegawcze sny, które próbują przestrzec mnie przed złym wydarzeniem, które mam szanse zmienić. Wierzę w to, bo jakiś czas temu wyśniłam swój wypadek i wiele innych spraw, które po ułożeniu w całość, miały miejsce w snach. Niektóre z nich były tak głupie, że nie wzięłam ich pod uwagę i to był błąd. Bardzo prosiłabym o pomoc w interpretacji:usmiech: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.