sen..

Cześć, mam 19 lat. zwykle nie przejmowałam się snami (chyba że zębowymi które przynosiły chorobę bądź straty materialne), ale tym razem mój sen wstrząsnął mną bardzo i obudzilam się ze łzami w oczach.

Wiec najpierw śniło mi się, ze umarł jakiś pies. Czarny kudlaty pudel, ukochany pies babci, który został uśpiony wiele lat przed moimi narodzinami. Następnie, nie wiem jak, ale zmarly moje dwie babcie- ta od psa i druga. Byłam załamana bo miałam tej drugiej babci opowieddziec o wakacjach, we śnie i w rzeczywistości ostatni raz widziałam ja w czerwcu.. Potem nie wiem jakim cudem doznałam kontaktu z duchami. Czułam je na twarzy i na szyi, byłam bardzo wystraszona. Z tego dowiedziałam się, ze babcia (od psa) twierdzi, ze gdzieś tam na górze jest lepiej niż na ziemi, mieszkała w takim zielonym domku jak hobbity z lotr i grała na pianinie (w rzeczywistości nie potrafi). Miedzy ta częścią annastepnq była jakaś luka, a w dalszej części snu zostały przywolane moje wspomnienia z dzieciństwa: ulubione zabawki, piosenki, programy telewizyjne, gry. Pod koniec snu odtanczylam z jakimiś obcymi ludźmi w jakiejś piwnicy taniec do jakiejś straej piosenki dla dzieci. Kiedy tanczylam, dowiedziałam się ze umarła moja ukochana kuzynka. Ktoś zwrócił mi uwagę ze nie potrafię tańczyć, a ja wtedy usiadlam gdzieś na boku, zorientowałam się ze już nie będę mogła z nią porozmawiać i zaczęłam płakać. Obudzilam się.

Jeśli ktoś jest w stanie zinterpretowac ten sen, byłabym wdzięczna.

Pozdrawiam