utrata dziecka

Ostatnio miałam dwa sny o dziecku, o jego stracie. Sny te były może w odstępie niecałego miesiąca. Pierwszy - Mam małe dziecko, niemowle, jest bardzo śliczne, wszyscy je podziwiaja, ma piekne oczy (jakies takie czerwone) i ja dbam o nie tak strasznie mocno, jestem w nie zapatrzona. To wszysto dzieje sie podczas jakiejs wycieczki z nieznana mi grupa. Ojciec dziecka tez byl na tej wycieczce, ale pojawil sie chyba tylko raz we snie (moj byly chlopak). I na tej wyciczce przechodzimy przez jakis most, a ja trzymałam dziecko na dłoniach. Zrobiło mi się zimno i chciałam założyc sobie bluzę. "Zapomniałam" o dziecku i zakładając bluzę spadło mi do wody pod mostem...Wiem,że na początku niezauważyłam jego straty, dopiero po jakimś czasie. Pamiętem, że ktoś chciał je uratować, ale już nigdzie go nie było. Pamiętam wszystkie uczucia, które miałam w tym śnie, zarówno podziw dla dziecka, gdy przy mnie było, jak i ból i rozpacz po jego stracie.

Drugi sen - Także mam dziecko, na początku snu jest niemowlęciem, gdy ja, jego ojciec(nie pamietam juz, czy to byl moj byly chlopak), moja kuzynka z mezem i dzieckiem oraz jakas inna para z dzieckiem chcemy jechac do kina. Szlismy na autobus, wiem, ze padal snieg, dziecka plakalo bo snieg mu padal w twarz, ja probowalam ja zaslonic, ale ono caly czas plakalo, widzialam jego placzaca twarz. Potem w drodze na autobus zatrzymalismy sie kolo sklepu - swiecilo slonce, a moje dziecko mialo moze roczek. Jeden pan z tej wlasnie pary, ktora z nami jechala do kina, wzial moje dziecko i wlozyl mu jakies rolki na nogi i je popchnal. moje dziecko zaczelo jezdzic na rolkach po ulicy, skrecac gdzies w uliczki. Ja i ten chlopak nie moglismy go dogonic. Caly czas za nim bieglismy, ale juz nie moglismy go znalezc. W tym snie takze nie zapomne uczuc, jakie mi towarzyszyly, gdy nie moglam znalezc dziecka.