slub deszcz powodz BARDZO prosze o interpretacje

Bardzo prosze o interpertacje: Snil mi sie slub mojej siostry do ktorego wkoncu nie doszlo. (siostra w prawdziwym zyciu jest juz mezatka) Bylo to tak ze najpierw bylismy w jakims sklepie i wybieralismy cos ale nie pamietam co. Przez co bylo juz dosc pozno. SIostra zapomniala kupic sobie wogole kwiatow. Slub niby mial byc skromny. Mialam byc druhna na jej weselu. Przymierzalam sukienki, najpierw biala ale sciagnelam bo stwierdzilam ze nie pasuje zeby druhna i panna mloda mialy obie biale sukienki. pozniej jeszcze kilka razy sie przebralam i zatrzymalam sie na brazowej lub czarnej sukience krotkiej. Wydaje mi sie ze byla brazowa poniewaz myslalam ze o ubraniu brazowych butow do niej. siostra sie calkiem spoznila a ja jej powtarzalam zeby tego nie robila bo szwagrowi bedzie przykro. Takze do slubu nawet nie doszlo. Pozniej mi sie snilo ze byla powodz, widzialam bardzo duzo wody. i bardzo padal deszcz na zewnantrz. Przez ta wode przejezdzaly auta ale nie zatapialy sie. Woda nie pamietam jaka byla ale chyba taka deszczowa jakas. Chyba tyle bylo.

Woda symbolizuje uczucia, cały sen mówi o emocjach, o milości, nie wiem jak jest w małżeństwie twojej siostry, czy dobrze jej się układa?

Może rozmawiałyście o jakiś jej problemach i stad ten sen.

Kwiaty pokazuję uczucia, naturalność, siostra o nich zapomniała, może podświadomie wypaliła się w swojej miłosci do swojego męża - moje pierwsze skojarzenie

Białe sukienki to symbol czystości, wybrałaś niezależność - czarny, ale zmieniłaś na brązowy - kolor równowagi, czyli tego potrzebujesz w swoim życiu

buty mówią o podróży - chcesz zmian ale żeby dokonywały się stopniowo, nie lubisz chyba niespodzianek od losu, zaskoczenia, ważne są też dla ciebie uczucia innych ludzi - martwiłaś się o szwagra, wszytko oparte jest na emocjah stąd tak dużo wody w tym śnie

Więcej racjonalnego myślenia, i rzeczywistej oceny sytuacji a emocje na jakiś odsuńcie z siostrą czas na bok

Pozdrawiam

Dziekuje za odpowiedz, powiem ze strzal w dziesiatke. U mnie w tej chwili emocje jak najbardziej biora gore. Niedawno dowiedzialam sie ze mam bakterie w zoladku i to rozprzestzenilo sie w strach przed tym ze umre ( chociaz prawdopodobienstwo tego jest znikome od bakteri), ale ja sie tak nabuzowalam ta smiercia ze o niczym innym nie moge myslec. Nic mi sie przez to nie chce i walcze sama ze soba o powrot do normalnego zycia. Raz jest lepiej raz jest gorzej, ale tych gorszych chwil o wiele wiecej. Nie wiem jakie znaczenie siostry w tym wszystkim i szwagra, moze ze dawniej mieli oni problemy a ja sie nimi strasznie przejmowalam i teraz wszystko wychodzi. Ja musze od nowa szukac szczescia w zyciu i znalesc w nim jakis sens a tak mi ciezko to idzie. Dziekuje raz jeszcze.