wypadek, policjant, śmierć

Witam wszystkich prosiłbym o interpretacje snu.

Śniło mi się, że jechałem samochodem po kilku pasmowej drodze gdzieś w środku miasta. Nagle, wypadek samochodowy, który dopiero co się zdarzył minąłem pierwsze rozwalone auto, potem dojeżdżałem do drugiego wraku obok niego stał policyjny samochód a przed jego maską tak prawie leżąc był policjant był na moim pasie i zorientowałem się że nie wyhamuje. Czułem go pod kołami, że go przejechałem i wjechałem w radiowóz. Czułem straszne przerażenie, strach lęk i ciągle na głos powtarzałem znowu, znowu...

Później byłem w jakimś domu inni policjanci mi mówili że go tam nie powinno być, że to nie moja wina ale na zakończenie usłyszałem że go tam nie powinno być ale to mnie nie usprawiedliwia bo w radiowóz wjechałem.

Pisze tylko dla tego żebym to sen strasznie realny, jak się obudziłem to wydawało mi się że to się stało dopiero za chwilkę się zorientowałem że to sen:_yyyy:.

Dziękuję za interpretacje!

M.

Witam!

A jak u ciebie z punktami karnymi bo zastanawia mnie te twoje stwierdzenie: znowu, znowu?