Skocz do zawartości

Koniec świata...


ZawszeWinna

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu (ponad miesiąc) dręczy mnie sen o końcu świata.Każdy jest inny, ale zawsze koniec jest taki sam.Robi się bardzo gorąco, niebo ma kolor ni to żółty, ni pomarańczowy, taki ciepły, słońce zbliża się do ziemi, ja się panicznie boję, ale wiem, że nie ma żadnego ratunku.Po chwili widać już tylko słońce, jest na wyciągnięcie ręki, wszyscy giną.Jest to dziwna śmierć bo nie giniemy w płomieniach, ale tak jakby się rozpuszczamy/rozpływamy.W momencie gdy czuję, że umieram zawsze następuje przebudzenie.Trwam w takim pół śnie, podnoszę głowę, czuję uderzenie gorąca, widzę za oknem pomarańczowe światło, zamykam oczy, otwieram je i wszystko jest już normalne.

Co to może znaczyć?Proszę o interpretację, bardzo mnie ten sen męczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu pierwszy raz i nie chcę zaśmiecać forum, więc piszę tutaj. Dziś też śnił mi się koniec świata. Jednak sen nie był prosty, a raczej była to pewna sekwencja snów. Postaram się ją opisać, z góry przepraszam za chaotyczny opis. Po pierwsze nie jestem pewny, czy był to jeden sen, czy kilka następujących po sobie. Po drugie nie pamiętam ich bardzo dokładnie (mam jednak nadzieję, że wystarczająco). Pamięcią sięgam do tego, iż chodziłem gdzieś po ciemnym miejscu z mężczyzną, po pewnym czasie pojawił się pociąg (nie przyjechał, a stał), pamiętam, że skakałem po wagonach, widziałem jakby rampę załadunkową po prawej stronie od pociągu, widziałem też lokomotywę - spalinową taką, jakich często używa się na stacjach do manewrowania wagonami. Po pewnym czasie zaczęliśmy uciekać i w pewnym momencie zobaczyłem zapalające się źdźbła suchej, wysokiej trawy, chciałem w nie kopnąć (próbując zgasić, ale nic z tego), mężczyzna biegnący przede mną krzyczał, że się pali i w tym momencie wydawało mi się, że to mój ojciec jest tym mężczyzną. Byłem mocno zmieszany, a on krzyknął, że pociąg się pali,obróciłem się w lewo i zauważyłem płonące poszycie lokomotywy i maszynistę (był spokojny i nie uciekał), następnie pociąg eksplodował. W tym momencie nastąpiło coś dziwnego, bo wydawało mi się, że wybuch spowodował wypadek samolotu, którego wcześniej nie widziałem, samolot spadł na pociąg. Później dotarliśmy w jakieś inne miejsce, którego nie potrafię sprecyzować, byłem strasznie wystraszony bo mężczyzna obwiniał mnie za ten wypadek, a ja czułem się jak winny śmierci wielu ludzi, ale bałem się tez odpowiedzialności. Kolejny sen (lub dalsza część), to deszcz meteorytów, który ja, jak i wielu ludzi szybko zakwalifikowało jako koniec świata, pamiętam, że tu pojawiła się moja babcia, z którą to właśnie doszedłem do wniosku, że to apokalipsa, ujrzeliśmy jeszcze jakieś kręgi w okolicy słońca, a babcia zacytował (niby z Biblii), że "pojawi się siedem kręgów" - chyba jako znak końca świata. Ludzie byli przerażeni, ja mocno płakałem, widziałem dosłownie szeroką rzekę łez w swoich oczach. Niemal całość tej części snu odbywała się w naszym mieszkaniu (babcia u nas nie mieszka) i na jego balkonie - ten sam układ mieszkania, ta sama elewacja budynku. Najdziwniejszą częścią była postać, która wyszła z toalety, wyglądała jak... Jezus! Przyszedł do nas na balkon, w białej długiej szacie, pamiętam, że tłumaczyłem mu, iż się boję, tłumaczyłem się też, że generalnie nie jestem złym człowiekiem (jakbym czuł, że to koniec) i jak gdyby wtuliłem się do niego i apokalipsa ustała, z ciemnych barw jak dotąd sen przybrał czerwono - pomarańczowe, wyszło słońce, po deszczu meteorytów nie było śladu. Z kolejnej części snu pamiętam, że byłem jakby w szkole, ale nie w kraju, pamiętam dzieci różnych nacji i wielkomiejski klimat ulic, coś a'la Nowy Jork. Pamiętam, że nie była, to zwykła szkoła, a szkoła języka angielskiego, a uczyła w niej moja nauczycielka (właśnie anglistka) z liceum, moja wychowawczyni w pierwszej LO. Pamiętam, że dzieciaki mnie polubiły, a dziewczęta wręcz zabiegały o moje względy. Odnoszę też wrażenie, że w poprzednich częściach snu byłem młodszy, a tu już w swoim wieku (21 lat) lub zbliżonym. Dalej pamiętam, że w telewizji zapowiedziano... a jakże, koniec świata. Okazało, się, że na Amerykę spadła wielka asteroida, a ja powiązałem poprzedni deszcz meteorów z właśnie tą sytuacją. Pamiętam, że obserwowałem jakby z góry z daleka, płonący Nowy Jork, czarne chmury i burzę nad miastem - byłem sam i nie bałem się. Czułem się jakby absolutnie pewny, że mi się nic nie stanie. Dalej pamiętam, że w sklepach było mało towarów, mówiono, że przez pył plony są słabsze, ale że przeżyjemy, co ciekawe ta część snu miała miejsce nad morzem, pamiętam plaże i klify. Czułem jakbym żył w tym miejscu jakiś czas, chodziłem do sklepu, pamiętam, że raz kupiłem ryż i zupę. Nie wiem jak, ale poznałem kobietę - chyba szatynkę lub brunetkę z długimi i lekko kręconymi, włosami, była piękna dość wysoka, szczupła, dość prosto, ale ładnie ubrana (mój ideał) - odniosłem wrażenie, że skądś ja znam, ale na pewno nie był to ktoś mi bliski. Kobieta ta miała dom nad morzem, ładną, klimatyczną, murowaną chatkę koloru żółtego z białymi okiennicami. Staliśmy się sobie bliscy, widywaliśmy się, mieliśmy się ku sobie. Gdy ją odwiedziłem leżała na łóżku z mężczyzną, nie kochali się, ale leżeli koło siebie, a wspomniany gość obejmował ją ręką, miał długie włosy. Gdy wszedłem ona się szyderczo uśmiechała, a on mnie wyśmiał i moje wiadomości, które do niej wysyłałem. Wyszedłem i niedługo po tym spotkałem ich oraz dziecko kobiety, gdy wchodzili do budynku przypominającego dworzec, krzyknąłem do niej, że cóż on (ten facet) może jej zaoferować. Kobieta się zatrzymała, zamyśliła i wyraźnie szczęśliwa podeszła do mnie i poszła ze mną, jej dziecko było bardzo szczęśliwe skakało, śmiało się, wskoczyło mi na barana i tak doszliśmy do domu. Więcej nie pamiętam. Wiem tylko tyle, że ta część snu była w pełni kolorowa. Ktoś coś rozumie z tego :)?

Edytowane przez Arturo_S.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arturo!

Pierwsza częśc snu to typowe ostrzeżenie przed wypadkami komunikacyjnymi i to takimi gdzie mogą być ofiary - nie chodzi o ciebię jako ofiarę ale jako sprawcę ( sucha trawa zapalna od iskry) jeżeli jeździsz samochodem i przeskakujesz z pasa na pas (przeskakiwanie z wagonu na wagon) to uważaj bo możesz być zaskoczony. Długa szata Jezusa przypomina mi togę sędzioską i te tłumaczenie się że nie jesteś złym człowiekiem. Wygląda to nieciekawie także noga z gazu i oczy wokół głowy.Co do drugiej części snu nie widzę powiązania i może to mieć poprostu wyraz typowych mażeń sennych.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję. Jednak na dziś dzień nie posiadam własnego samochodu, ani takowym w ogóle się nie poruszam, choć prawo jazdy mam, to jednak nie przewiduje zakupu auta w najbliższym czasie. W najbliższym czasie nie planuję także wojaży z wykorzystaniem pociągu, samolotu, statku itp. Jedyne środki transportu z jakich korzystam, to tramwaje oraz autobusy miejskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego, zresztą nigdy nie przeżyłem w nich wypadku. Z tego, co sobie jeszcze przypominam z tych snów to to, że spotkałem słynnego kreatora mody w jednym z centrów handlowych, w którym pracowałem, a kobieta, o której wspominałem, to chyba hostessa z tego samego miejsca. Może dodam, że od miesiąca nie jestem z dziewczyną, z która byłem rok. Mimo, że byłem z nią tak długi czas, to ciągle miałem poczucie, że to nie jest osoba, z którą mogę budować prawdziwy związek i czułem beznadziejność sytuacji, w której się znalazłem jednak nie miałem sumienia by to zakończyć. Od pewnego czasu natomiast spotykam się z kimś innym. Poza tym chcę w życiu pewnych zmian - iść na studia być może przy okazji znaleźć pracę. Ponadto jestem sportowcem i to niemal ostatni gwizdek dla mnie by pokusić się o jakiś skok do przodu w tej dziedzinie, a bardzo bym tego chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...