Dryfowanie po morzu

Snilo mi sie, ze Bylem z moja dziewczyna, na morzu w takim kole jakby opona , ja lezalem na niej, a moja dziewczyna plywala w tym kole. Powiedzialem jej zeby nie plywala w nim zeby weszla i polozyla sie tak jak ja. Woda byla czysta, przejrzysta. Moja dziewczyna poplynela troche dalej, nagle jakis potwor ala ryba z podluznym pyskiem wyplynela z dolu, z glebin i polknela moja dziewczyne, ja ja jeszcze wolalem. Ten potwor nie odplynol tylko plywal w okol mnie. Nie martwilem sie o to, ze on porwal moja dziewczne tylko czekalem zeby on mnie tez wziol.Ta ryba-potwor byla biala, jasna. Moja dziewczyna sie nie bala, nie krzyczala ani nic.

Prosze o interpretacje.

Mam pytanie: czy aby nie macie jakiegos kryzysu w związku?

nie, nie mamy zero

To nawet lepiej.

A to, że Twoja dziewczyna wypłynęła na "szerszą wodę" - być może to jest spowodowane tym, że jest niedo odważniejsza od Ciebie (w kazdym razie z opisu snu można wywnioskować, że za taką osobę ją uważasz), jest zdolna do smiałych i bardziej ryzykownych przedsięwzieć.. niby bezpiecznie (bo płynie na kole) ale ryzyko i tak występuje (rekin).

Co do reszty: czysta woda, brak strachu z jej strony - raczej nie ma się czego obawiać, nic nie wskazuje na przykre okoliczności.

To co mogę dodać - to że jako pierwsza została połknięta, a Ty czekałes na swoją kolej - może cos takiego w realu się dzieje, że na coś będziesz musiał poczekać.