bukiet,pocalunek,cmentarz...mialam taki sen

Przeczytalam regulamin i postaram sie opisac moj sen tak jak tam wskazano.Snil mi sie dwa dni temu i caly czas o nim mysle,szukam odpowiedzi i pobowalam zinterpretowac ale sama juz nie wiem co myslec wiec prosze was o pomoc,Snilo mi sie ze spotkalam sie z chlopakiem ktorego nie widzialam kilka lat i ktorego nadal kocham(tzn mamy kontakt ale internetowy).No wiec spotkalam sie z nim,to byla przyszlosc bo czekam na to spotkanie i pamietam jak w snie go zobaczylam to bardzo sie ucieszylam ze w koncu go widze.Jeszcze bardziej sie ucieszylam jak zobaczylam ze ma dla mnie duzy bukiet bialych kwiatow(nie pamietam dokladnie ale chyba to byly roze i zielone liscie).Mial tez alkohol,myslalam ze to szampan ale to byl jakis inny do robienia drinkow.Potem zaczelismy sie calowac,namietnie,z jezyczkiem ktory tez zobaczylam.Bylismy podnieceni,zaczelismy cos mowic o tym co sie stanie ale nie pamietam co i mielismy pojsc do mojego pokoju.Ale ja musialam gdzies isc>Znalazlam sie w pomieszczeniu gdzie bylo duzo osob i nie pamietam z tego fragmentu za duzo,i co sie tam dzialo.Byla tam moj obecny chlopak,cay czas dzwonil mi telefon,kolezanka nagrywala sie na sekretarke zebym do niej przyszla.Ale ja nie odbieralam bo caly czas kombinowalam jak stamtac uciec zeby nikt nie zauwazyl bo wiedzialam ze tamten na mnie czeka.Wiec wyszlam ukradkiem,przeszlam schylona pod oknem i zaczelam biec do tamtego.najpierw przez jakies pole a pozniej znalazlam sie na cmentarzu.To byl duzy,jasny cmentarz,nie balam sie ani nic,spacerowali po nim jacys ludzie a ja sobie pomyslalam ze kurcze gdzie ja skrecilam ze przebieglam to miejsce gdzie on byl bo wiedzialam gdzie on jest.Zaczelam wiec biec przez ten cmentarz spowrotem do niego i bylam strasznie zdenerwowana tym ze on na mnie czeka a ja tak daleko jestem.I wtedy sie obudzilam.

Prosze napiszcie co o tym myslicie,to wazne,bo ja ciagle o nim mysle,zaluje ze tak sie potoczylo ze wyjechalam i teraz oboje jestesmy z innymi osobami i czy ten sen oznacza ze to bylo i mam zapomniec czy moze sie spotkamy,czy mam wrocic do niego?i co oznaczaja te biale kwiaty bo co portal to co innego pisze?z gory dziekuje,naprawde bede wdzieczna za kazde slowo.

Moim zdaniem w tym śnie są dwa najważniejsze symbole - dzwoniący telefon i cmentarz.

Ja te symbole oczytałbym tak że otrzymasz wiadomość od kogoś dityczącą tego chłopaka, która definitywnie rozwieje twoje nadzieje na spełnioną miłość (to jest ten cmentarz) lae na pewno nie bedzie to śmierć chyba że przez to rozumimy śmierć na spełninie marzeń.

Pozdrawiam:

Sławomir

Dziekuje za tak szybka odpowiedz,nie spodziewalam sie:)

Szkoda,bo myslalam ze to cos dobrego znaczy,ze moze on na mnie czeka:(Kilka miesiecy temu pisalam tutaj o nim w temacie o zwiazku karmicznym bo wlasnie mam z nim karme i nie potrafie go usunac z glowy i nawet w snach go widze.Ten telefon dzwonil,nie odbieralam bo nie mialam czasu ale slyszalam jak kolezanka z ktora teraz nie mam kontaktu mowila zebym do niej przyszla na kawe ale ja nie chcialam.Wogole to od jakichs dwuch tyg mam dziwne sny.Snilo mi sie ze wypadly mi zeby i bardzo plakalam.Potem ze bylam w jakims pomieszczeniu z tygrysami i one pouciekaly z klatek i zagryzaly ludzi ale ja ucieklam przez jakis tajemny tunel.Potem snilo mi sie ze bylam na statku ktory zatonal.Byl sztorm.Jakas kobieta zakrecila wode tak ze zrobil sie wir i znalazlam sie na dnie razem z tym statkiem,woda byla przezroczysta ale ja wiedzialam ze musze wyplynac bo utone,tylko ze wszedzie byly rekiny wiec zamknelam oczy i plynelam w gore czekajac az ktorys mnie zje i obudzilam sie cala mokra.Snilo mi sie tez ze latalam na miotle.Widzialam wszystko z bardzo wysoka,piekne pola lasy a za mna robilo sie czarne niebo.Ja nie wiem co to oznacza ale moze to wszystko sie jakos razem laczy.I nie prosze o interpretacje bo tego jest za duzo,tylko po prostu chcialam sie wygadac i moze akurat co,jakis szczegol ma znaczenie.Przewaznie jak mi sie cos sni to nie przejmuje sie tak jak teraz.Jeszcze jedno powiem ze kilka lat temu ten chlopak wlasnie snil mi sie w trumnie,Widzialam go w niej,mial cos zrobione w szyje,tzn zaklejona rane i wiedzialam ze od tego umarl,Do dzis to pamietam.

przypomnial mi sie jeszcze jeden sen z tego tyg,a mianowicie kon wchodzil w domu czy czyms takim po schodach do gory.Nie pamietam jak wygladal tylko tyle sobie przypomnialam rano,tego konia i schody.

Slawomirze czytam w kolko co mi napisales i mam pytanie...czy to napewno nie oznacza smierci???moze jemu cos grozi i mi sie to wszystko snije.Powiem ze mam dziwne przeczucie odkad przysnily mi sie te zeby.Jakies dwa miesiace temu zmarl moj wujek,najlepszy jakiego mialam,bardzo to przezylam.Wtedy ciagle myslalam o tym chlopaku,zreszta jak zawsze,pisalam z nim.Tydz po pogrzebie przysnil mi sie ten zmarly wujek.Bylam w kosciele,chyba przy oltarzu stal ten chlopak,nie widzialam go ale wiedzialam ze tam jest.uslyszalam glos mojego wujka i tez nie pamietam co dokladnie pwoiedzial ale to bylo o tym chlopaku,smial sie ze mnie i spytal"to jest ten nowy chlopak"?Jak uslyszalam jego glos zdalam sobie sprawe ze to on i z eon nie zyje.Popatrzylam w bok a on stal rozbawiony obok w garniturze i snie smial.Przerazilam sie strasznie bo wiedzialam ze nie zyje,i obudzilam sie.I tak sobie teraz zbieram to wszystko do kupy i dziwne to bardzo sie robi.Przepraszam ze tyle pisze ale tyle mi pozostalo.Moze ktos to zrozumie bo ja juz wogole nic nie pojmuje i mam dziwne przeczucie ze temu chlopakowi sie cos stanie.

Znowu ja:)Jeszcze jedno co mi przychodzi do glowy to to ze to mi sie cos stanie i stad te kwiaty dla mnie,cmentarz,zeby,i sny ze cos mi grozi.Wiem ze nawet jak tak mysli ktos to mi nie napisze zebym sie nie dolowala:(

Nie nie nie nie ma mowy o smierci i o niebezpieczenstwie.

Zas zęby w tym przypadku oznaczają stratę i tez mogą dotyczyć straty uczuciowej.