Do Londynu

jechałem do Londynu pociągiem do chłopaka którego znam z mojego miasta ( mieszkam w leicester 2godziny pociągiem do londynu) (we śnie podróż z przesiadkami ) miałem ze sobą rower, dwa konie i dwa młode charty, i ulubioną torbę na ramię (z Londynu -fakt).... na jednej z przesiadek pomogłem komuś w pewnej trochę nie dorzecznej sprawie przewalając około 20 metrową więżę,hmm raczej czarny filar, (był chyba jakimś symbolem czy pomnikiem przeszłości dla okolicznych mieszkańców) to był luźno stojący filar na jakimś wzgórzu, moście lub tamie, przewrócony miał on pomóc jakiejś babci z dzieckiem wejść na to 'wzgórze' (coś z tych rzeczy hehe) za co zwinęła mnie policja (policja w anglii jest bardzo miła, we śnie również była) nie trzymali mnie długo, na stacji w drodze na peron, pani w megafonie orzekła: Mr Emil Czarnocki should immediatly go for his train, mimo to spóźniłem się, pociąg już zniknął ale jakiś kolejowy pobiegł za nim i go zawrócił dla mnie ;> (how sweet) tu się okazało że byłem z kolegą, próbowałem się dodzwonić do niego by zapytać czy zaopiekował się moimi psami i końmi ale telefon mi się rozładował, na szczęście jakiś pan pożyczył mi swój, gdy dzwoniłem okazało się że moje zwierzęta stoją na przeciwko mnie w boxie dla zwierząt, w całym zamieszaniu ich nie zauwarzyłem. pieski się ucieszyły na mój widok, był tam jeszcze jeden podobny szczeniak, zamiast części sierści wyrastały mu aluminiowe sreberka (nie przyglądałem mu się za bardzo bo był trochę dziwny i cieszyłem się swoimi zwierzakami) KONIEC SNU.

no responce;/ szkoda.