Winogrona, samolot

Dzisiejszej nocy śniło mi się, że poszłam do sąsiadki (z którą nie rozmawiam -ona ma ok.28 lat i jest panną, szatynką). Weszłam po schodach a ona otworzyła mi drzwi. Poprosiłam ją czy by mi nie pożyczyła liści winogrona. Ona się zgodziła i weszła do domu a ja przez chwilę czekałam na progu. Potem ona wróciła i miała trzy liście winogrona - takie zielone świeżo urwane. Nie wiem czy mi dała je. Powiedziała, że zaniesie mi je, więc zaczęliśmy iść do mojego domu. Już z daleka widziałam, że z balkonu zwisa się piękna winorośl pełna zielonego winogrona (owoców). Zaczęłam się zastanawiać, po co ja poszłam do sąsiadki skoro sama mam winogrono? Weszliśmy do domu (ale to dziwne bo nie weszliśmy do nowego domu, który rodzice wybudowali, tylko do starego domu, który rodzice kupili kilkanaście lat temu i który już zburzyli by postawić na nim nowy dom). Ten dom delikatnie mówiąc był w remoncie. Ale ten remont był bardzo czysty, nigdzie nie walał się brud, który jest nieodłączną częścią remontu czy burzenia domu... Pamiętam, że się zdziwiłam widząc ten dom i względny porządek patrząc na okoliczności...

Drugi sen - a raczej on mi się przyśnił wcześniej tej nocy był o rozbijającym się samolocie. Samolot podchodził do lądowania. Dotknął ziemi ale zaraz potem podniósł się w górę i odbił w bok. Rozbił się na skraju lasu (ale nie jakoś tak specjalnie. Nigdzie nie widziałam dymu ani ognia). Pamiętam, że wyszłam z samolotu wraz z moimi żyjącymi dziadkami i zadzwoniłam do mamy, żeby jej powiedzieć co się stało, ale ona podobno wszystko widziała bo tamtędy przejeżdżała i wie, że nic nam nie jest.