Sen : zdrada ? szpital ? dwa sny mają coś ze sobą wspólnego ?

Witam, proszę o pomoc w rozszyfrowaniu snu, mam małe problemy w tym.

- leżałam na kanapie, z mężczyzną.. miałam świadomość, że to kolega mojego obecnego chłopaka, ale nigdy ich nie widziałam razem.

całowaliśmy się, czułam się bezpiecznie i czułam się kochana.

Nagle znikąd na blacie pojawił się list. Podeszłam, żeby zobaczyć, a tam był napis "nie odzywam się" czy jakoś tak.

Byłam zaniepokojona, jak powiadomić go o zdradzie, napisałam na drugiej stronie listu o co chodzi, co mu się stało.

Pojawił się list z treścią "kocham Cię bardzo mocno, ale moja mama miała co do Ciebie racje. "

Ogólnie działo się to w kuchni, na sofie. Listy pojawiły się w chwili, kiedy miałam poczucie winy o zdradzie.

Później się obudziłam.

 

Dziwny jest ten sen dla mnie względu na to,

że nawet gdybym chciała zdradzić kogoś, to moja podświadomość odpycha mnie od tego.

bardzo go kocham i stosunki jego matki ze mną są bardzo dobre.

 

Sen z przedwczorajszej nocy był dość przygnębiający.

Pojawiłam się w szpitalu.. Stałam w izbie przyjęć z lekarką, lekarz grzebał w komputerze.

Trzymałam w ręce kość, jakby była złamana i wylewał się z niej płyn, szpik kostny.

Była owinięta w chusteczkę. Lekarz kazał lekarce zaprowadzić mnie do zabiegowego i rozciąć nogę,

bo zły stan zdrowia jest utkwiony w niej. Po drodze do zabiegowego spotkałam mężczyznę, miał na imię Bartek jak mój obecny partner, ale wyglądał inaczej. Zamieniliśmy parę słów, po czym po pocałowałam szybko i dość krótko, on powiedział, że musi iść i poszedł. Miałam wrażenie jakby był wystraszony. Dotarłam do zabiegowego..

Położyłam się na metalowym łóżku, pokrytym jakimś turkusowym prześcieradłem.

Lekarka wzięła spray znieczulający, popryskała mi udo w lewej nodze.

Jak zobaczyłam skalpel to się wystraszyłam i zakryłam nogę.

Osunęła mi rękę powyżej pasa - powiedziałam, że się boję i że nie chcę. Ona na to, że musi.

Zaczęła rozcinać mi udo wzdłuż nogi. Patrzałam na to i płakałam z przerażeniem.

Kiedy się obudziłam byłam na wpół przytomna, płakałam i nie mogłam się uspokoić.

Ten ból, który zadała mi w śnie, przeszedł na rzeczywistość, miałam wrażenie jakby stało się to na prawdę,

pamiętam, że czułam się dokładnie jak po obudzeniu po narkozie..

 

W dzieciństwie miałam sny, których po obudzeniu nawet nie pamiętałam..

Płakałam w śnie, i po obudzeniu, choć rodzice nigdy nie mogli mnie dobudzić.

Byłam zawsze po nich roztrzęsiona.. Zawsze na wpół przytomna.

Po woli ustawały, az do całkowitego zaniku. Jednakże znów zaczynają się pojawiać sny,

które pamiętam, ale nie rozumiem, a pojedyncze wyjaśnienie symboli i niczym nie pomaga.

 

z góry dziękuję i słodkich snów co noc