dhkamilek Napisano 29 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2010 Witam, śniło mi się że byłem w jakimś pomieszczeniu, trudno mi opisać jakie coś jakby poczekalnia a po dwóch stronach tego pomieszczenia ciągneły się korytarze. Nagle stanęła przede mną śmierć i powiedziała że nadeszła moja kolej i chciała mnie złapać za rękę, ale ktoś kto był obok mnie (jakaś kobieta której nie znam) powiedziała że to nie mogę być i że jeszcze mam czas, że nie może mnie zabrać. śmierć się odsunęła trzymając tą osobę i się obudziłem. Byłem cały spocony, serce było mi jakbym miał tętno z 250 i było mi strasznie zimno, mimo że noc nie rózniła się niczym od innych. Czy to był tylko zły sen czy może to coś znaczyć?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawomir Napisano 29 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2010 Witam! Nie szukałbym zbytniego znaczenia takiego snu raczej jest to sen na pograniczu koszmaru i horroru. Śmierć w naszych snach daje inne dyskretniejsze sygnały a nie manifestuje jako postać osobowa. To że taki sen cie przeraził dziwne nie jest sam pewnie bym lekko posiwiał po takim śnie. pozdrawiam: Sławomir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.