Karamba Napisano 2 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2011 Jeden z niewielu zapamiętanych i dręczących mnie snów, bo każdy symbol interpretowany oddzielnie oznacza zupełnie co innego... : Śniło mi się, że jadę tramwajem. Wymieniłam się w nim spojrzeniami z atrakcyjnym facetem, miał świetny styl. Wyglądając przez okno zauważyłam dziecko trzymające kota. Kot był czarny i miał dziwnie zaczerwienione oczy. Najpierw mnie zaintrygował, potem przestraszyłam się, że jest coś z nim nie tak. Wysiadłam, przystanek był nad rzeką (spienioną, raczej wąską, wyglądająca prawie jak ścieki). Okazało się, że kot był wychudzony, zaniedbany, brudny a oczy były czerwone od krwi, przekrwione. Męczyły go dzieci, dwóch chłopaków. Zabrałam od nich kota, one zabrały mi telefon, którym chciałam zadzwonić po pomoc. Dzieciak zagroził, że jak nie oddam mu kota to wrzuci mój telefon do rzeki. Oddałam mu kota, a wtedy on wrzucił zwierzaka do rzeki. Nie mogłam mu pomóc, czułam się beznadziejnie bezradnie. Całą scenę obserwowała grupka facetów, którzy mieli taki sam styl jak koleś, na którego zwróciłam uwagę w tramwaju, ale jego z nimi nie było... Wydaje mi się, że sen umiejscowiony był w teraźniejszości albo najbliższej przyszłości. Da się to jakoś wyjaśnić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.