kamsonka Napisano 3 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Witam, miałam ostatnio bardzo ciekawy sen, który pamiętam dokładnie i budzi we mnie ciekawość, bo na innych forach nic nie znalazłam o znaczeniu. Trochę się domyślam ale nie wiem czy jestem pewna.zatem.. mój sen miał miejsce w Łodzi, jechałam z chłopakiem samochodem ulicą Kilińskiego i na skrzyżowaniu Piłsudskiego był jakiś wypadek jeden koń leży na prawym pasie, w dodatku auto po nim przejeżdżają tak że to wygląda jakby koń wtopił się w asfalt, ale nie było nigdzie rozlewu krwi. koń leżał na lewym boku i był martwy. nie wiem czy to była matka czy ojciec źrebaka. natomiast obok był źrebak sądzę że płci męskiej, był na chodniku wystraszony, chociaż i na ulicę wyskakiwał i robił zamęt wśród aut. przejeżdżając obok zatrzymaliśmy się i wybiegłam z auta i przygarnęłam źrebaka, zaczęłam go głaskać i się uspokoił, w ogóle się mnie nie bał. wyciągnęłam komórkę i dzwoniłam do siostry żeby mi podała telefon do schroniska, zadzwoniłam tam i nikogo to nie interesowało. zatem przygarnęłam źrebaka pod pachę i zabrałam do domu. tam zadzwoniłam do koleżanki która lubi konie i miałam nadzieję że znalazła by jakiś dom dla niego, ale się rozłączyła. i zastanawiałam się co teraz. w tym momencie się przebudziłam na chwilę i potem znów zasnęłam. miałam kontynuację snu, z tym że tego już mniej pamiętam, wiem że znalazłam dwa psy różnej rasy, jeden coś z rodziny buldogów a drugi kundla. strasznie się mnie słuchały razem z tym źrebakiem. postanowiłam że zostaną u mnie. i to był koniec snu. zatem o co w nich chodzi? byłabym wdzięczna o interpretacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.