yantra Napisano 3 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 (edytowane) Witam! Pierwszy raz opisuje swój sen i moze mi to wyjsc dosc nieudolnie, ale bede sie starac. Otóż zeszłej nocy po powrocie do domu z wyjazdu sylwestrowego w górach, miałam dość intensywny i dziwny sen. Przysnił mi sie moj dobry znajomy Łukasz, którego znam od kilku lat , z którym byłam miedzy innymi na wyżej wspomnianym wyjezdzie. W śnie wybralismy sie do baru, wchodzac do baru, ku mojemu zaskoczeniu on chwycił mnie za reke , w rzeczywistości łacza nas tylko koleżeńskie relacje.W barze spotkalismy jego była dziewczyne(zerwali ze soba jakies 3 lata temu, ona teraz ma dziecko z innym)ona poprosila go na bok, wyszli na zewnatrz, po chwili wrócił sam łukasz i zdołowany wypil piwo. Nie chciał mowic o czym rozmawiali. Przenosimy sie do mojego domu (w śnie wygladał inaczej niz w rzeczywistosci).Dom był jakby nie wykonczony , widoczne byly deski konstrukcyjne, wata szklana , wióry, gole materace, dykty. Na dworze było jakby szaro , ale bylo cieplo. Ktoś podjechał czarnym malym autem i zostawił w garażu czarny śpiwór i szybko uciekł ,ze spiwora najpierw wyszedł mały wyżeł niemiecki(mam psa z takiej rasy) jakby świeżo po porodzie i myslalam , ze w spiworze jest moja Sonia która rodzi, po chwili zaczeły wychodzic z niego rózne koty i psy, przeróżnych ras, w róznym wieku, najwiecej było mlodych zwierzat, pamietam mlodego jasnego bokserka , kota rasy podobnej jak devon rex, czyli ten prawie łysy tez jasny w odcieniu kamelowym.Reszta zwierzat była raczej ciemna. W garazu było najwiecej czerni i brazu, było dosc brudno. Normalnie jestem organizatorka akcji charytatywnych dla biednych dzieci i rodzin , poczułam , ze musze sie jakos zaopiekowac tymi zwierzetami,w pierwszej kolejnosci wybrałam sie do schroniska,zawiózł mnie tam Łukasz, tam jakas kobieta w rudych włosach odmowila przyjecia takiej liczby zwierzat, czułam, że była wrogo nastawiona do mnie, pozniej nasyłała na mnie jakies kontrole, nie rozumialam tego, pamietam równiez jak wypytywałam znajomych, czy nie chcieliby któregos ze zwierzaków.Malych kotków chyba było najwiecej. Pamietam widok jak sie bawily miedzy soba, mialam wrazenie ze dzielily sie na rodziny.Ogólnie nie pamietam jak sie zakonczył ten sen , ale najwiecej emocji w sobie mialam w momecie problemow ze schroniskiem, czulam bezradnosc i zlosc , ze nie mam co zrobic z tymi zwierzakami , u mnie w domu nie bylo warunkow na tak duza ilosc zweirząt. Nie wiedzialam co z nimi zrobic. Na poczatku sen miał przyjemne barwy, bar byl w drewnie , cieplo oswietlony, w momencie kiedy pojawiła sie akcja ze zwierzętami zaczeło być wokół ponuro. Bardzo mnie ten sen zaintrygował , tymbardziej , ze przysnił mi sie w pierwsza noc spedzona w domu po Nowym Roku. Bede bardzo wdzieczna jesli ktos jest w stanie zinterpretowac ten sen. Pozdrawiam:) Edytowane 3 Stycznia 2011 przez yantra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 4 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Przydało by się słówko na temat relacji z Łukaszem, oraz czy dla znajomych i nieznajomych jesteś kims w rodzaju "Matki Teresy"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yantra Napisano 4 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Łukasz generalnie jest moim dobrym kumplem , nigdy nie myslalam o nim jak o potencjalnym partnerze , poprostu zwykla kolezenska znajomosc, kiedys razem pracowalismy. A co do Matki Teresy, to faktycznie cos w tym jest , duzo pomagam innym , nawet czesto łapie sie na tym ze bardziej przejmuje sie losem innych niz swoim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 4 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Napisałaś że we śnie łapiesz go za rękę - normalnie taki gest mozna by było odczytać jako absolutne zaufanie do kogoś, nawet w przypadku zagrożenia czy sporego zaskoczenia (to jak podswiadome poszukiwanie wsparcia dotykiem - tak często robią dzieci gdy sie czegos boją - łapią za rekę któres z rodziców, tutaj chodzi o poszukiwanie bezpieczeństwa w innej osobie). Jeszcze jedno co mi do głowy przyszło - może Ty traktujesz go jako kolegę, ale może kiedys zdazyła sie taka sytuacja w której Twój kolega wysłał Ci jakis subtelny podprogowy sygnał, że moze Was połączyć coś wiecej niz kolezeństwo? takie zdarzenie mogło sie zakodować w Twojej podswiadomości i ujawnić się podczas snu. Zastanawiałas się nad tym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yantra Napisano 4 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 W snie to on mnie zlapal za reke. Nie przypominam sobie zeby byla kiedys sytuacja w której dawalby mi jakies sygnaly , potrafimy spac w jednym pokoju sami i nic sie nie dzieje wiec nie wiem . W sumie bardziej ciekawi mnie ten fragment ze zwierzetami , nie rozumiem tego. Ps. Dziekuje Winteer za zainteresowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.