Skocz do zawartości

Sen na jawie


viver

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od urodzenia mam sny na jawie ( o ile to dobre okreslenie) i chcialabym zeby wreszcie sie skonczyly. Wczoraj mialam urodziny, dzieckiem juz nie jestem wiec się ich nie boję, ale są bardzo męczące. Dlatego bylabym wdzieczna za jakalkolwiek pomoc.

 

A teraz opis mojego życia nocnego. (Zaznaczam, że nie zażywam narkotyków, nie przesadzam z alkoholem i nie jestem na zadnych lekach).

 

Ogólnie sprowadza się to do tego, że po obudzeniu się w środku nocy widzę rzeczy, osoby, stworzenia, których w rzeczywistości tam nie ma. Jestem w mniej lub bardziej świadoma tego co widzę. Ogólnie po 2-5 sek dochodzę do pełnej świadomości. Problemy zaczeły się jak byłam mała. Często widziałam pana w ciemnym płaszczu, kapeluszu i czarnych okularach nad moim łózkiem. postacie, które latały po pokoju albo węże i czaszki w pościeli, żeby nie było nudno czasami któś pukal mi do okna (mieszkam na czwartym piętrze). Nie były to najprzyjemniejsze doświadczenie, więc kończyło się płaczem. Moja mama przez pierwsze 10 lat mojego zycia miała zdecydowanie ciężkie noce. Później było raz lepiej, raz gorzej, częstotliwość się zmieniała. Obecnie znowu jest gorszy okres, sny na jawie pojawiają sie kilka razy w tygodniu. Zazwyczaj są to małe sprawy typu, ręka wystająca zza książek, jakiś pająk albo inne stwqorzenie które chce mnie wciągnąć pod łóżko. Ale zdarzają się ciekawsze np. zmiana trzykrotna zmiana całego pokoju: najpierw obudziałam się w kajucie (drewniane ściany, hamak, okrągłe okienko za którym bylo widać morze, dodatkowo cały pokój się bujał) następny przystanek był wiktoriański pałac (łoże z baldachimem, meble w stylu wiktoriańskim itp), koleny pokoj byl z przyszłosci? (ogolna dominacja bieli i elektoniki) - naprawde bylam pod wrażeniem. Czasami są też zabawne sytuacje typu tańczące w pokoju pingwiny itp. (byly przesłodkie, tylko zdjecia robic ). Jednak w wiekszosci przypadków wizualizacje są nieprzyjemne. Dziwne postacie , które ze mna próbują rozmawiać; latający szkielet nad łózkiem który mówi, że jestem chora; latające ksiązki i drobiazgi, ostatnio mialam w pokoju zombi (zdecydowanie przesada). Jak juz troche podrosłam to przestałam aż tak bardzo się tym przejmować, poprostu zapalam swiatlo i wszystko znika; zamkniecie oczu i odwrócenie sie na drugi bok niestety nie pomaga.

U neurologa byłam dwukrotnie, za pierwszym razem lekarz zlecil badania, wyszly male nieprawidlowosci ale ogolnie w normie, za drugim razem (kilka lat pozniej) lekarka kazala mi isc do psychiatry, cala moja rodzinka jest na prochach, ja nie zamierzam. Jakby miał ktoś jakieś nieproszkowe propozycje :)

 

Żeby nie zaczynać nowego tematu chcialabym opisać najbardziej przerażający sen na jawie (majaki) jaki mialam. Moze znajdą się jakieś interpretacje. Zaczne od tego, że nie jestem w stanie zniesc ciemności całkowitej, typu otwieram oczy jest czarno, zamykam oczy jest czarno, nie ma najmniejszego źródła światła. Mieszkam w mieście dlatego ten problem mnie nie dotyczy, jednak 10 lat temu (szmat czasu, a ja dalej nie moge o tym przezyciu zapomniec) byłam z koleżanką u jej dziadków na wsi. Ulozylysmy sie do spania, ona na wersalce, ja dostałam materac przy oknie. Pokój był bardzo duży, z wielką staromodną szafą oraz stołem. Pierwszy raz spałam równolegle do okna, dodatkowo tak nisko. Niestety okno zostało zasłonięte bardzo grubą, ciemną zasłoną, przez co po wyłączeniu świateł nie było widać absolutnie niczego, nawet po kilku minutach wpatrywania się w ciemność. Dlatego chcialam szybko zasnąć i doczekać do rana, naciągnełam na siebie koc i odwróciłam się w stronę okna. Niestety nie było mi dany spokojny sen. Najpierw słyszałam w pokoju głosy, po jakims czasie doszły do nich postacie które przemieszczały się po pokoju, czułam ich obecność, słyszałam rozmowy oraz kroki, drzwi się zamykały i otwierały. Wreszcie zdobyłam się na odwagę i spojrzałam w stronę pokoju. Ne widziałam niczego wyraźnie tylko przemieszczające się postacie. Byłam święcie przekonana, że to dziadkowie mojej koleżanki albo jej rodzice. Dlatego troche sie uspokoilam i odwróciłam z powrotem do okna. Usnęłam.

Obudziła mnie czyjaś obecność (uczucie, że któś się w ciebie usilnie wpatruje). Jak otworzyłam oczy zobaczyłam stojącą za moją głową postać. Gruba czarna peleryna z kapturem zarzuconym na głowę, w miejscu twarzy była ciemność. Nie bałam się jej, co najciekawsze czułam się przy niej bezpieczna, wyglądała bardziej na strażnika. Oczywiscie moim pierwszym odruchem było zamkniecie oczu (pierwszy raz nic to nie dało bo dalej tam była). Dalatego usiadłam i w tym momencie zaczeła się jazda. Postać w kapturze znikneła. Zamiast niej w całym pokoju zaroiło się od demonów, diabełków, nie mam najmniejszego pojecia czym byly te stworzenia w kształcie małych pulchnych dzieci ale powykręcanych i ciagle zmieniających kształt, w calym pomieszczeniu było pełno dymu. A bezkształtne istoty bez przerwy się ze mnie smiały i mowili, że juz stąd nie wyjde. Szybko przebiegłam przez pokój w strone miejsca gdzie były drzwi i światło, jednak nie mogłam ich znależć. Cała sytuacja trawała dobre kilka minut, a ja nie mogłam wydostać się z pokoju. Na szczęscie w końcu mi się udało. Następne kilka godzin spędziłam w kuchni przy zapalonym swietle starając się dojsc do siebie.

 

Nigdy wczesniej, ani pozniej się tak nie bałam. Moze mialby ktos jakies pomysly na interpretacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to bardzo ciekawe , ale ja też tak coraz częściej tak mam.Budzę się mam otwarte oczy i widzę np. pająki które chodzą po ścianie lub po pościeli , albo pajęczyny rozwieszone po całym pokoju albo brudne smugi na ścianie a najgorsze co widziałam to było kilka lat temu to straszną twarz która patrzy na mnie ,była okropna i szyderczo się uśmiechała.Ciekawe czy ktoś odpowie nam na nasze posty,byłabym wdzięczna.Ale cieplej mi na duszy że nie jestem sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak byłam mała to często widziałam takie rzeczy(no i lunatykowałam...), ale nie aż takie jak opisałaś :D to już totalna masakra xD zanim coś poradzę mam do Ciebie dwa pytania, ile masz lat i czy wiesz coś o LD ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie to, że się naprawdę przemieszczasz podczas tego wszystkiego, można by pomyśleć, że po prostu śnisz. Wg mnie powinnaś "pobawić" się trochę ze swoją świadomością. Np. kiedy zasypiasz spróbuj wyłapać hipnagogi i odróżnić je od rzeczywistości (poczytaj sobie o nich), to Ci może pomóc, poza tym kiedy będziesz widziała coś nierealnego i będziesz miała pewność, że to nie rzeczywistość np. jakiś pan w czarnym płaszczu albo demony, spróbuj im się dokładnie przyjrzeć, może chcą Ci coś pokazać? A może po chwili skupienia się na nich po prostu znikną... bo przecież nic Ci nie zrobią skoro wytwarza je Twój umysł. Wspominałaś coś o ich rozmowach, też dobrze by było, gdybyś wsłuchała się dokładnie w to, co mówią. Może ktoś (albo sama Ty) ma jakieś ważne informacje do przekazania ;) Możesz spróbować się także świadomie śnić (LD), może będzie Ci łatwo, patrząc na Twoje możliwości :) dzięki temu może przeniesiesz te wszystkie dziwne rzeczy do snów, żeby nie nękały Cię na jawie. No nie wiem, na razie popróbuj tego wszystkiego i zobaczymy czy coś to da ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzieki za odpowiedz :) Myslałam ze nikt nic nie odpisze bo za dlugi post :P Jezeli chodzi o sny to mam je bardzo brutalne, poniewaz kilka lat temu poradzilam sobie ze wszystkimi potworamami ktore w nich były. W snach jestem niepokonana - siła jak u 10 chłopa, latanie, magia, władanie żywiołami - do wyboru do koloru. Mam chyba częściowo świadome sny, na zasadzie: wiem że mogę wszystko i to wykorzystuje najczęściej do zabijania. Kilka razy zdarzylo mi się zmienić cały świat, który widziałam we śnie. Więc to raczej nie jest problem tych snów na jawie.

 

Myślałam ostatnio o medytacji, ale jest pewien mały problem: Strasznie się jej boje. Kilka lat temu znalazłam stronkę na necie na temat panowania nad energią wewnętrzną czy coś. Pierwsze ćwiczenie - zmagazynuj energię w dłoniach w postaci kuli czy coś - 2 min i zrobione. I w tym momencie zrobiłam bardzo głupi błąd. Pomyslałam: Co ja się będę bawić w proste ćwiczenia? Jedziem na koniec. Celem ćwiczenia było przemieszczanie swojego JA ( świadomość większości ludzi i odczuwanie reszty ciała jest z perspektywy głowy,a dokładniej miejsca za oczami) do kończyn. Pierwsza myśl: Jaja sobie robią, ale spróbuje. Wykonałam poszczególne kroki. I niestety się udało. Przemieściłam się w okolice klatki piersiowej. Uczucie było niesamowite, niespotykane jak jesteśmy przyzwyczajeni do odczuwania świata z perspektywy Głowy. Ogólnie rzecz biorąc śmiertelnie się przestraszyłam. Na szczęscie moje JA wróciło na poprzednie miejsce, jednak od tam tem poru strasznie boje sie spróbowac medytacji. Wogóle to była to medytacja? I czy przy medytacji mogą być tez takie nieprzyjemności?

 

A jeżeli chodzi o mój wiek to mam 23 lata. Chciałabym sobie jakoś z tym wszystkim poradzić bo boje się o dzieci, które mam nadzieję że będę miała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym przemieszczaniem się do różnych części ciała to akurat normalne, często występuje takie uczucie kiedy chcemy zachować świadomość podczas zasypiania albo kiedy chcemy wejść w OOBE.

Myślę, że nie powinnaś się tego bać, skoro jesteś bardzo podatna na tego typu sprawy, wykorzystaj to i naucz się to opanowywać, wiele ludzi dąży do takiego stanu wiele lat a Ty masz to sama z siebie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższą opinia,bardzo mądry post Page:) Poza tym jak pisałaś wcześniej,już poradziłaś sobie z potworami w swoich snach,więc i z tym dasz radę. Wiem jednak że to bardzo męczące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...