Bardzo dziwne, 2 życia czy 2 wymiary?

Miałem jakis sen(którego za bardzo nie pamiętam), po którym obudziłem się w łóżku i czułem że mogę wyjść z ciała, otworzyłem tylko na chwile oczy i zobaczyłem, że mam w ręku jakiś kawałek kolorowego papieru.

Zamknąłem oczy i próbowałem wyjść z ciała, po momencie usłyszałem głos który wołał Daniel, zdawało mi się że to moja mama.

Ale nic, kontynuuje wyjście i jakoś zauważyłem wychodzące swoje ciało przez moment, chyba oczyma tego z którego wychodziłem,bo jak się okazało po wyjściu znalazłem się w swoim łóżku, nikt mnie nie wołał,miałem w tamtym ciele świadomość że jest po 10 i naprawde tak było, po czym uświadomiłem sobie że ciało z którego wyszedłem to musiałem być ja ale żyjący w innym miejscu lub wymi. Ciekaw jestem co by było gdybym wtedy nie wyszedł z ciała i czy miałbym świadomość że znajduje się w innym.

Dodam że od jakiegoś czasu zajmuje się spontanicznym oobe.

Wiecie coś o tym? Spotkaliście się z czymś podobnym? Proszę o wasze wypowiedzi;]

Jest wielu ludzi co doswiadcza spontanicznie OBE, ostatnio mojej koalezance nagadałem o OBe i wyszła tamtej nocy z ciała

No tak, ale mnie nie zrozumiałeś, otóż chodziło mi o to że przed wyjściem byłem w ogóle w innym miejscu, tak jakbym żył 2 miejscach na raz. Trudno to wytlumaczyc. Chodzi mi o to że obudziłem się jakby w nie swoim ciele lub swoim drugim ciele którego nie jestem nawet świadomy. Slyszalem takie przypadki, że można wejść do czyjegoś ciała i chyba właśnie to mi sie przytrafiło. Gdyby nie to, że czułem, że mogę z niego wyjść to bym został na jakiś czas w tym drugim ciele i ciekawe czy w ogóle bym miał świadomość że jestem w innej osobie. Napiszcie co o tym sądzicie :]

ciekawa akcja, radze ci poczytac troche na temat bilokacji bo mozliwe ze doswiadczyłeś czegos takiego.

Nie - to też coś innego, z tego co wyczytałem to bilokacja polega na możliwości bycia jednej osoby w dwóch miejscach naraz. A z mojego doświadczenia wynika, że jedną postacią nie byłem, poprostu w szybkim okresie czasu przeszedłem z jednego ciała do drugiego. Ale, wyczytałem też pod koniec książki R. Monroe'a "Dalekie Podróże", że możliwe jest prowadzenie przez jedną osobę dwóch żyć w równoległym czasie, a nawet zdarza się to często. tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy i myślę że to mogło być właśnie prawdziwą odpowiedzią.