Skocz do zawartości

emnilda

Rekomendowane odpowiedzi

Moj dzisiejszy sen zniszczyl mi caly dzien. Snilam o wlasnym slubie, z mezczyzna, ktorego nie znam,nie widzialam nigdy jego twarzy, ale ktory bardzo mi sie podobal i czulam sie przy nim bezpieczna. Bylam bardzo szczesliwa, poniewaz wychodze za niego za maz,widzialam siebie w bialej sukni i welonie, jego w garniturze. Slub odbywal sie w dziwnym podziemnym, ciemnym kosciele, udzielal go ksiadz z mojej parafii(widzialam dokladnie jego twarz, podobnie jak rzeczywiste twarze moich znajomych i rodzicow).W trakcie uroczystosci ktores z nas wychodzilo, a drugie go szukalo, po drodze staly kieliszki z winem, kiedy wypijalam z nich wino, tluklam je. W koncu znalezlismy sie i dokonczylismy ceremonie, nasi goscie pojechali na wesele a my zostalismy oboje w tym kosciele. Najdziwniejsze bylo to, ze caly czas wiedzialam, ze mam chlopaka("myslalam" o moim rzeczywistym chlopaku, ktory pomimo, ze mamy juz po 24 lata i jestesmy dlugo razem, nie chce zalozyc ze mna rodziny), ciagle zastanawialam sie, jak powiem Piotrowi(tak ma na imie moj chlopak w rzeczywistosci), ze wyszlam za maz za innego. Obudzilam sie naprawde totalnie wstrzasnieta, ten sen budzil we mnie tyle radosci(wychodzilam za maz, za kogos kto bardzo mi sie podobal i czulam sie przy nim bezpieczna i szczesliwa),wzbudzil tez niepokoj(ciemny, tajemniczy kosciol, kieliszki z winem,myslenie o moim rzeczywistym partnerze)...

Bardzo prosze o pomoc w interpretacji tego snu.

Dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy fakt, że długo jesteście razem i nie bierzecie ślubu jest dla Ciebie dużym dyskomfortem psychicznym? Pragniesz wyjść za mąż za Piotra? Ale nie za sto lat, ale całkiem niedługo? Jak to wygląda z Twojego punktu widzenia? Jakie masz w sobie emocje w tej konkretnie sprawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, mam w sobie wielka tesknote za rodzina i stabilizacja. Nie chcialabym moze jeszcze teraz wychodzic za maz, ale chcialabym miec kogos, przy kim czulabym sie bezpiecznie i moglabym sobie wyobrazic, ze za 2-3 lata zalozymy rodzine. Przy Piotrze nie moge, on czesto podkresla, ze nie chce zakladac rodziny przed 30., ze nie pasujemy do siebie pod tym wzgledem, ze malzenstwo ze mna, wspolne mieszkanie byloby dla niego meczarnia. Poza tym on lubi bardzo byc adorowany przez inne kobiety, lubi kiedy na niego patrza, kiedy sa zmieszane w jego towarzystwie-teraz jest sam na wakacjach w Hiszpanii a ja wole nawet nie myslec co tam sie dzieje...nie chodzi o to, ze mu nie ufam, po prostu wiem, jaki on jest i ze chec flirtowania i robienia wrazenia na dziewczynach jest silniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też myślałam, że tak właśnie się czujesz. Widać to w Twoim śnie.

Ale zacznijmy od początku. Przede wszystkim dlaczego podziemia. Ano dlatego, że tam właśnie leży nasza najgłębsza prawda, chowają się nasze najprawdziwsze marzenia, i znajduje się nasza najbardziej przenikliwa wiedza, również ta jasnowidząca. Odkryłam to całkiem niedawno, że w snach w których schodzimy w głąb ziemi - odkrywamy rzeczy, które dotyczą nas szczególnie mocno i najczęściej właśnie w wymiarze przyszłości. To takie nasze prywatne, ale właśnie nie tylko (rodzaj wiedzy uniwersalnej) jądro wiedzy, drzewo poznania dobra naszego i zła naszego.

Sen pokazuje, że ni mniej ni więcej tylko marzy Ci się szczęśliwy, dobry, satysfakcjonujący związek z mężczyzną, który da Ci poczucie bezpieczeństwa. To jest Twoja głęboka, wewnętrzna prawda, która przebija się do Twojej świadomości z trudem, ale jednak.... na szczęście całe dla Ciebie.

Jak dla mnie Ty spotkasz tego "mężczyznę - nieznajomego" i rzeczywiście poczujesz się przy nim dokładnie odwrotnie niż przy obecnym partnerze. Sen był zbyt wyraźny, zbyt szczegółowy, zbyt głęboki na każdym poziomie, żeby miała to być tylko informacja na temat Twoich rzeczywistych oczekiwań. Przy tym ślub może być tutaj równie dobrze symbolem szczęśliwego związku, który się ślubem zakończy, ale wcale nadal nie musi (chociaż, chociaż... wyście zostali w kościele). Może być w ogóle tak, że będzie ich dwóch, a Ty będziesz miała dylemat. Poza tym był tam motyw wzajemnego szukania się z panem młodym, więc pewnie szukacie się zwyczajnie w czasie i przestrzeni.

Kościół w snach jest wskazaniem na małżeństwo (patrz wyżej), a czasem na stan w którym bardzo się czymś martwimy (patrz niżej).

W przypadku jeżeli podziemny kościół wskazuje li tylko i wyłącznie na Twój emocjonalny dylemat między tym czego pragniesz, a tym co otrzymujesz - wówczas gdzieś w głębi Ciebie jest to już na tyle zaawansowane, że do świadomości zaczyna się przebijać pragnienie, żeby coś zmienić - może szukać gdzie indziej i kogo innego. Jest ślub, a ślub to również ślubowanie wierności własnym ideałom, prawdom, pragnieniom. Wierność samemu sobie. Motyw ślubu - tak by the way - jest bardzo trudny do przełożenia interpretacyjnego, dlatego że w sennikach "stoi", iż jest to symbol zjednoczenia naszej męskiej i żeńskiej strony osobowości (oczywiście nie tylko). W takim wypadku wyjdzie na to, że na tyle mocno się zjednoczysz, określisz wewnętrznie, iż będziesz wiedziała dokładnie czego chcesz, pozostanie tylko problemem wyartykułowanie tego obecnemu partnerowi.

Co do kieliszków - bije się je na szczęście (z tego co wiem). Wino odbieram tutaj dobrze, jako pełnokrwistość tego co ma się wydarzyć. Skoro je piłaś, zacznie Ci krążyć w żyłach :) Myślę, że zwyczajnie chodzi o radość, uczczenie czegoś.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...